Konstruktor budowlany

Uzo

Luzny temat weekendowy.

Do tematu zachecil mnie kiedys post/zdjecie jednego z naszych forumowiczow - @vz, ktory widzialem napisal gdzies kiedys, ze stawal przed wyborem miedzy projektowaniem mostow a projektowaniem budynkow.

Macie taka decyzje za soba?

Mam wielu kolegow, ktorzy na sile dzialaja od mostow, przez budynki, od stali przez zelbet po drewno. Wychodzi to z bardziej lub mniej dobrym skutkiem. Nie sa jednak najszczesciej specjalistami w niczym. Nie wiem na ile jest to dobra droga, moim zdaniem dobrze miec ogolne pojecie o wszystkim ale byc mistrzem/ starac sie byc mistrzem w konkretnej dzialce.

Jesli macie taka decyzje za soba, jak to wyglada w punktu widzenia Waszej pracy ? Wiadomo, daje to tez minusy, ze nie kazda robotke wezmiemy, nie jest tez tak latwo zmienic prace, a moze wlasnie jest ?

majster stefania

Budownictwo jest tak szeroką dziedzina wiedzy, ze specjalizowanie sie "we wszystkim" jest zarezerwowane dla garstki geniuszy.
W pozostałych przypadkach to po prostu arogancja, albo brak świadomości zagrożeń i ogromu wiedzy, którą trzeba posiąść.
Jest jeszcze element psychologiczny: na ile jestes w stanie wziac odpowiedzialnosc za swoje niedociągnięcia, a wiadomo ze im mnoej wiemy tym ryzyko jest wieksze - i znam takich, ktorzy "niczego" soe nie boją. Z odrobiną arogancji i pewnoscia siebie to może zadzialac- przynajmniej na jakis czas.
Uważam, ze to, ze wybieramy sobie jakis zakres dzialania to raczej objaw rozsądku , w moim gr mieszkaniowka, uslugowe itp ale nie podjelabym sie zaprojektowania masztu - bo po prostu nie wiem nawet czego nie wiem o projektowaniu masztow Wink

Ok, ogranicza nam to zlecenia, ale nie dajmy sie zwariowac, ewentualnie można podzlecic komuś innemu Smile

Tez jeszcze jednym czynnikiem jest dążenie do sukcesu materialnego, kazdy sam sobie musi odpowiedziec jakie ryzyko jest w stanie ponieść...

majster stefania

ale się dyskusja rozwineła! Wink

gln

Żeby dobrze wykonywać swoją pracę, to zazwyczaj nie da się nie specjalizować, bo wbrew pozorom, w większości dziedzin operujemy na dosyć podstawowym poziomie wiedzy. Niby budownictwo najwolniej rozwija się wśród wszystkich dziedzin techniki. a jednak ludzie nie są świadomi ile nie wiedzą. Poza tym, w naszym bizantyjskim układzie prawnym dochodzi bardzo duża ilość przepisów do przyswojenia, dla uczestników procesu budowlanego.

Żeby specjalizacja miała sens, trzeba wybrać dziedzinę z którą wiąże się jakieś perspektywy zarobkowe, najlepiej jak ktoś już działa w jakimś temacie.

Ewentualnie - jak życie nieraz pokazało - dla ludzi o nerwach ze stali i twardej dupie, istnieje jeszcze ścieżka życiowa figuranta-kamikaze, który żyje z podpisywania i nic nie robi (znam przypadek architekta, który podpisywał projekt budowlany kreślarzowi, siedząc w barze - zamówienie publiczne!, a ilu takich kierowników budów na domkach jest, to nikt nie wie). Ale to jest oczywiście moralnie naganne i psuje rynek, psuje zawód i psuje inwestorów.