Konstruktor budowlany

ASG

Ze strony PKN: "Polski Komitet Normalizacyjny informuje, że z dniem 3 kwietnia 2006 roku zostały wycofane normy na wyroby budowlane do wznoszenia murów..." więcej [link widoczny dla zalogowanych]

GMBh

Projektując ostatnio budynki z bloczków silikatowych powoływałem się na normę PN-B-03002:1999 - Konstrukcje murowe niezbrojone. Wycofanie norm na wyroby niezakazuje przecież ich stosowania, są one zastępowane przez inne.
Np dla silikatów jest to PN-EN-771-2 Wymagania dla elementów murowych. Część 2. Silikatowe elementy murowe.

ASG

a ja stosuję starą normę śniegową (bo lubię)
z resztą nie słyszałem, żeby była wycofana
a tak na marginesie - jak w świetle nowego prawa budowlanego wygląda obowiązek stosowania norm?

GMBh

Niektóre urzędy wymagają do projektu budowlanego oświadczenia projektanta o wykonaniu projektu zgodnie z obowiązującymi przepisami i Polskimi Normami -> konieczność stosowania PN. Z drugiej strony w prawie budowlanym nie ma takiego zapisu. (nie śledze na bierząco wszystkich zmian i spytam się kolegi, który właśnie robi uprawnienia)

ASG

"O stosowaniu Polskich Norm" - Inżynier budownictwa nr 4(25) kwiecień 2006
Przeczytałem, ale dalej nic nie wiem

Mariusz

No właśnie, też przeczytałem ten artykuł i przyznam że bardziej namącił mi w głowie niż cokolwiek rozjaśnił. (pewnie autor tego artukułu jako inżynier, a nie humanista, nie ma talentów pisarskich Smile

)

Niestety do tej pory należałem do grona tych "niezorientowanych" projektantów, którzy byli pewni że normy są obowiązkowe i wg nich należy projektować konstruckję.

Po przeczytaniu artykułu nasuwa mi się niestety smutna refleksja, że w naszym kraju panuje totalny rozpiździel we wszystkich dziedzinach, łacznie z normalizacją.

Jeżeli projektant nie musi korzystać z norm, to może konstruować co tylko sobie umyśli, a jedynym wskaźnikiem tego czy coś jest dobrze zaprojektowane czy nie, będzie test w trakcie użytkowanie konstrukcji -> tzn. jeżeli się obiekt zawali to znaczy że był źle zaprojektowny i vice versa.
No coż, wracamy do średniowiecza.

gooralka

postaram sie wyjasnic Smile

otóż stosowanie polskich norm jest dobrowolne o czym mówi nam ustawa o normalizacji - i bardzo dobrze poniewaz dążymy do demokracji;
przywołanie norm w warunkach technicznych nie zobowiązuje do ich stosowania ponieważ o dobrowolności stosowania zadecydował już akt wyższego rzędu czyli ustawa o normalizacji ( ustawa jest aktem wyższego rzędu więc ważniejszym poniewaz jest przegłosowywana i ustanawiana w parlamencie natomiast rozporządzenia są wydawane przez ministrów na podstawie ustaw )
więc jeżeli coś się skonstruuje na podstawie własnych doświadczeń to zawsze trzeba to obronić jakimś uzasadnieniem dlatego lepiej jest dla nas konstruktorów korzystać z dorobku naszych rodaków i polegać na Polskich Normach które uważam za bardzo dobre; po co więc głowić się nad analizą naprężeń w belce skoro mam już to zrobione i podstawiam sobie do gotowych wzorów; z drugiej jednak strony mam prawo skorzystać z dorobku naukowców z innego kraju np: Niemiec i zastosować tamte normy z wykorzystaniem jakiegoś oprogramowania.
Myślę że ta sytuacja prawna jest taka jak powinna być, bo np.: jeżeli uznałbym że Niemiecka Norma jest lepsza od Polskiej to mam prawo ją zastosować - nikt nie narzuca mi sposobu obliczania konstrukcji. Very Happy

ASG

A co powiesz, kiedy walcząc o temat oszacujesz w ofercie wagę swojej konstrukcji stalowej w oparciu o PN na np 100t, a Twój "kolega po fachu" poleci na 50t, bo nie musi wg PN i już. A potrzebuje na ZUS, na wypłatę dla ludzi i przyjmuje założenie, "że i tak coś zmienią w projekcie, więc jak by co - to nie będzie na mnie" A zmienić muszą, bo projekt zawiera "figury niemożliwe".

p.s.
w/w sytuacja jest jak najbardziej prawdziwa a wszelka zbieżność faktów nieprzypadkowa Laughing

ynio

zauważ że ty także nie musisz wg PN, może jest lepszy a może zwykły partacz i naciągacz, w dłuższym okresie czasu i tak wszystkich zweryfikuje rynek (strata jednego zlecenia to nie koniec świata).

GMBh

Ostatnio projektuje żelbet wg zagranicznych norm (rosyjskich i francuskich). O ile norma rosyjska jest jest "podobna" do naszej z 84 roku, to w przypadku francuskiego BAEL'a mówimy już o zupełnie innym podejściu. Niby jest podobieństwo do eurokodu jednak po zaprojektowaniu (i weryfikacji) konstrukcji okazuje się że "diabeł" tkwi w szczegółach, z których nie zdajemy sobie sprawy. Stwierdzenie że projektując wg zagranicznej normy otrzymuję konstrukcję o 50% lżejszą niż wg PN świadczy o niewiedzy projektanta. Dopiero weryfikacja obliczeń przez zagranicznego konstruktora daje pewność poprawnego i pełnego spełnienia wszystkich wymogów bezpiecznej pracy konstrukcji.

ASG

Dla uściślenia - nie napisałem o przyjmowaniu tych przykładowych 50t wg norm zagranicznych. Te 50t wynikało z tzw. czapy.
Co do weryfikacji przez czas - o.k., ale pada jeden a na jego miejscu powstaje 2 nowych szaleńców/szarlatanów/oszustów(?)
Prawdziwym problemem nie jest utrata zlecenia, ale opinia inwestora, która idzie w świat. Nie zawsze jest okazja do wyjaśnień i w jego oczach to ja jestem naciągaczem na koszty, a dziś rynek malutki i wszyscy kotłujemy się w małym grajdołku. Wierzcie lub nie, ale nawet o wielu (no dokładnie o dwóch Surprised

) z członków forum miałem już okazję usłyszeć różne rzeczy. Ja wiem jak takich rzeczy słuchać (nie słuchać!), ale czy wiedzą to nasi potencjalni zleceniodawcy?

ynio

Ten co złapał to zlecenie i tak się na nim wyłoży, a ostatecznie inwestor będzie wkur.... na niego nie na ciebie.
U mnie bywa, że inwestor zamawiając projekt u architekta wskazuje od razu projektanta konstrukcji i rozlicza się bezpośrednio ze mną , ale na to potrzeba czasu (paru lat)

ASG

u mnie też "bywa"
Na moje szczęście 90% moich klientów to firmy wykonawcze, którym już nie muszę nic tłumaczyć (po latach dorobiłem się zaufania) Very Happy

DANZIGER

Prawo budowlane mowi o projektowaniu zgodnie z warunkami technicznymi art 5 i 7.
Warunki techniczne mówią (dział5) o zapewnieniu bezpieczeństwa konstrukcji podreślając że takowe zapewnia stosowanie norm.
Na końcu warunków jest aktualny spis norm.

Dario

Dlatego ja uważam, iż normy które są przywołane w warunkach technicznych są niejako obligatoryjne... Słyszałem też pogląd, że są - ale tylko w zakresie przywołanym w rozporządzeniu...
No dla mnie osobiście absurdem jest stosowania różnych kilku wykładni jednocześnie... A zwłaszcza jeżeli nie są oparte na tych samych założeniach (np. zakres sprężysty, plastyczny, lepko-sprężysty)...
no wyjdzie z tego pomieszane z poplątaniem. Wink

Pozdrawiam