Konstruktor budowlany

focusdg

Radzę autorowi wątku, żeby w protokole przeglądu zawarł konieczność opracowania opiniii technicznej lub ekspertyzy (chociaż opinia chyb wystarczy). To, że nie ma otuliny to jeszcze nic strasznego. Widziałem podciągi, których zbrojenie dolne było na wierzchu i w ekspertyzie zalecono oczyszczenie prętów i ich zabezpieczenie p.korozyjne i tyle.

majster stefania

Podepnę tutaj moje pytanie.
Mam piwnicę budynku, nad nią jest taras i ogólnie stan stropu jest zły, nie ma może zarysowań, ale jest ugięcie i belki stalowe tak skorodowane, ze łuszczą się mocno pod palcami. Dodatkowo cześć ściany podpierającej ten taras wykruszyła się od strony zewnętrznej (zamarzanie wody z braku dobrej izolacji)
W mojej ocenie jest to stan przedawaryjny, zamierzam wydać wytyczne podparcia tego stropu od strony ściany.
Jaki stan mam obowiązek zgłosić do nadzoru? Powinnam już ten?
Nie wiem po prostu jak to ugryźć ... :/

JJftw

majster stefania

Dzięki za odpowiedż JJftw Smile

Pojechałam z architektem bo inwestor chciał zrobić nową izolację hydro na tym stropie, tylko stan zastany mnie zaskoczył, bo tam nawet zaprawa/beton czy cokolwiek było wypłukane z pomiędzy pustaków. Temat miał być krótki i miły, a tu niespodzianka, bo konstrukcja wymaga naprawy.

Jakieś przeglądy? Zapomnij, ostatni i jedyny z okolic 2000.
Na razie wysłałam "informację" do administratora i właściciela budynku, ze stan jest zły i mają zabezpieczyć przed dalszą degradacją i sporządzić opinię techniczną i dostosować się do wytycznych.
Moim zdaniem wystarczy, teraz niech swoje zaniedbania ogarniają sami.
Pojechałam tylko wycenić temat a tu proszę.

tokkotai · Gość

stanislove

adso

Zdecydowanie stan awaryjny. Takie tematy należy niezwłocznie zgłosić do PINB lub odpuścić temat.

Koledzy czy dla tych kilku złotych warto ryzykować zdrowie i życie ludzi. Chyba nikt z nas nie chce rano się budzić z myślą że jest się winnym katastrofy budowlanej. Nie wspomnę już o zawieszeniu i odebraniu uprawnień budowlanych. Głupio byłoby po tylu latach nauki i pracy stracić uprawnienia za te kilka złotych.

Niestety to my ponosimy odpowiedzialność w przypadku awarii. Co z tego że wszyscy dookola będą na nas wymuszać że... Panie to jeszcze postoi... Przecież w chwili awarii to oni będą zasłaniać się niepamięcią a Ty który się podpisałeś pójdziesz siedzieć. Niestety w naszym zawodzie trzeba być twardym i podejmować rozsądne decyzje obarczone minimalnym ryzykiem bo nigdy się nie wie kiedy strzeli.

Tym co uważają że jednak nie jest jeszcze tak źle, proponuję aby spojrzeli do normy żelbetowej i doczytali co przenosi obciążenia w strefie rozciąganej w przekroju żelbetowym. Chyba każdy wie że luźny pokryty kilkumilimetrową korozją pręt pracuje na granicy swojej wytrzymałości.