Konstruktor budowlany

josef44

Zgłosił się do mnie właściciel budynku magazynowego wybudowanego w latach 70-tych. Do dzisiaj nikt nie prowadził książki obiektu. Z dokumentów ma jedynie dokumentację projektową.

Pierwsze pytanie mam odnoście funkcji budynku, poprzednim właścicielem była jednostka wojskowa i funkcją był magazyn na żywność dla tejże jednostki, w tym momencie budynek pełni funkcję składu materiałów budowlanych (magazyn + sklep) Czy w takim przypadku jest konieczna zmiana sposobu użytkowania?

Drugie pytanie odnośnie książki, czy podczas kontroli będzie problem z latami wstecz gdzie książka nie była prowadzona? Czy nie przejmować się, założyć książkę i ją prowadzić zgodnie z przepisami od dnia dzisiejszego?

thomas126

Funkcję zostaw tą samą. Jeśli chodzi o książki z lat poprzednich w razie czego odpowiedzialność poniesie inwestor. Ja na Twoim miejscu w momencie np. podpisania umowy na książki założyłbym nową i prowadził ją od tego momentu tak jak trzeba. To, że nie będzie książek wstecz może przejść płazem a czasami nadzór może się przyczepić. Zależy od sytuacji. Trudno powiedzieć.

senmil

Podpisuję się j.w. Przecież nie możesz się podkładać i dorabiać papierów. Pierwszy wpis w KOB powinien dotyczyć braku wcześniejszej książki (zapytaj dokładnie bo może wcześniej była tylko ktoś ją zgubił).
Musisz załatwić zmianę sposobu użytkowania. Wcześniej był magazyn, a teraz jest też sklep - uzgodnienie sanitarne i być może ze strażakiem (zerknij do rozporządzenia czy się podciąga); zaświadczenie od burmistrza o zgodności z mpzp (jak nie ma mpzp to dowz), mapka z oznaczeniem budynku i zakresu zmian, pozostałe rysunki i opisówka.

josef44

Czyli szykuje się grubsza sprawa bo inwentarkę i tak trzeba przenieść z ledwo żywego projektu do kompa plus domierzyć czy nie ma zmian.
Nic, pewnie rozejdzie się po kościach bo będzie za drogo Very Happy

senmil

Cóż, adwokata nikt nie zagaduje że drogo. Jak adwokat przegra sprawę to nie masz nic do gadania, a jak budynek walnie to idziesz siedzieć Wink

.
W razie czego proponuję inwestorowi obrazowo: inwentaryzacja: mierzenie ok. 20h, rysowanie (musisz zaznaczyć, że komputer sam nie rysuje), 15h. Stawka godzinowa: 50zł czy ileś tam. Założenie książki tyle a tyle. Razem: XXX i cena za całość (niech będzie! z upustem). To dla żartu, ale zapewne

Przy okazji polecam księgę: Robert B. Cialdini "Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka". Teraz na żadną minę nie wpadniesz w żadnym markecie (a są tak niekiedy wyrafinowane, że aż mi kopara opadała), a też będziesz wiedział jak z inwestorem gadać, szczególnie upartym. Polecam i koniec OT.