Konstruktor budowlany

krzysiek.p

Witam

Mam pewien problem, pierwszy raz się mi takie coś przydarzyło. Podjąłem się zlecenia adaptacji projektu gotowego wraz z załatwieniem wszystkich formalności związanych z uzyskaniem pozwolenia na budowę ( bez umowy, tylko pełnomocnictwo ) zlecenia jak zlecenie nic nadzwyczajnego. Domek jednorodzinny, wszystkie zmiany, które życzył sobie klient zostały zrobione i zaakceptowane przez niego, skompletowałem wszystko i dokumenty zostały złożone w starostwie. Po kilku tygodniach pismo ze starostwa, że trzeba uzupełnić braki ( brakowało jakichś tam wymiarów na PZ i czegoś w opisie ) zostało to od razu poprawione, urzędnik zajmujący się sprawą stwierdził, że wszystko jest ok. i że będzie pisał decyzję w najbliższym czasie. Po tygodniu telefon ze starostwa, że naczelnik wydziału nie podpisze decyzji, bo jest jakiś problem z dojazdem ( działka przez, którą przebiegała droga dojazdowa miała nie uregulowaną sytuację, brak właściciela ) próbowałem to jakoś załatwić ale wszędzie mówili że jest problem itp. Po rozmowie z inwestorem stwierdził, że spróbują coś sami załatwić i będziemy w kontakcie. Po kilu dniach zadzwonił i stwierdził, że jeżeli nie jestem w stanie im tego załatwić to znaczy, że coś źle robię i czegoś nie dopilnowałem i że sami to sobie załatwią. Od tego czasu brak kontaktu. Przyszło tylko pismo ze starostwa, że inwestor wycofał pełnomocnictwo. Teraz pytanie, jak to wygląda od strony prawnej? Wycofali pełnomocnictwo i tak na prawdę nie wiem co się dzieje z dokumentacją, która została przeze mnie opracowana ani jakich zmian tam dokonują bo nikt mi nie udzieli, żadnych informacji skoro nie jestem stroną.

focusdg

Wycofali pełnomocnictwo to zwróć się do Starostwa o zwrot projektu budowlanego.

krzysiek.p

No właśnie nie wiem jak to jest, składając projekt w imieniu inwestora byłem stroną a teraz raczej mi nie wydadzą dokumentacji.

thomas126

To niech inwestor pójdzie i zabierze dokumentację. Jemu bez żadnego problemu dadzą.

krzysiek.p

No ale właśnie o to chodzi, że prawdopodobnie inwestor stwierdził, że ma pretekst żeby mi nie zapłacić, mi pełnomocnictwo wymówił a on sobie teraz odbierze projekt z pozwoleniem a ja kasy nie dostanę.

grzech

do której kategorii geotechnicznej zaliczyłeś obiekt?

ciekawe czy teraz możesz na piśmie wystąpić o np uzupełnienie projektu, bo zreflektowałeś się że ma braki?
Jako projektant chyba powinieneś mieć takie prawo (?)

thomas126

Ale jak to może Ci nie zapłacić? Zrobiłeś mu dokumentację. Przeprowadziłeś praktycznie 100 % procesu projektowego. Nawet jeśli nie uzyskał pozwolenia na budowę to w jakimś stopniu dokumentacja jest poprawna. Więc niech skoryguje o to jakąś kwotę. Ale nie może być czegoś takiego jak niezapłacenie za dokumentację. Postrasz sądem. Nie wiem jak wyglądała umowa z gościem. Szkoda, że nie masz żadnego papierka na to.

krzysiek.p

Budynek zaliczony do pierwszej kategorii.
Ludzie tacy są niestety. Sam zawaliłem, że nie spisałem umowy. Wystawię im na początek fakturę z terminem i zobaczymy. Jeżeli chodzi o wyegzekwowanie kasy to wcześniej czy później w taki czy inny sposób dam sobie z tym radę( mam korespondencję mailową, świadków, nawet rozmowy telefoniczne ), bardziej chodziło mi o to jak to faktycznie wygląda od strony formalnej, bo niby pełnomocnictwo cofnięte ale autor opracowania powinien mieć do niego jakieś prawo chyba. Pytałem dziś w" zaprzyjaźnionym" starostwie ale nie potrafili jednoznacznie odpowiedzieć co w takiej sytuacji.

grzech

Pytałem o kategorie bo chyba 90% drugiej kategorii ma badanie z pierwszej
i do takiej budowy można się przyczepić i ją 'zamknąc' ze względu że jest nie wszystko zgodne z prawem. ale w tym wypadku to może i dobrze.

Może najlepszym rozwiazaniem jest poczekanie do rozpoczęcia budowy
i wtedy odpowiednimi wpisami do dziennika ja po prostu sabotażować..
aż 'inwestor' nie zapłaci x2,5 tego co na początku ustalił.
Problem w tym że nie wiem na czym ten 'sabotaż' miałby polegać. Może ktoś z sali podpowie..

focusdg

ynio

Projektant nie może zabrać dokumentacji z urzędu bo nie jest ona jego własnością. Może sobie jedynie skarżyć inwestora.
Dokumentację składa inwestor (bądź projektant z upoważnienia w jego imieniu) i należy domniemywać że inwestor jest właścicielem projektu.

thomas126

Tak jak powiedział ynio...należy domniemywać. A skoro nie ma dowodu zapłaty tzn, że dokumentacja może być kradziona lub użyta niezgodnie z wolą projektanta. Więc moim zdaniem na pozycji przegranej jest inwestor. Jak wytłumaczy, że nabył dokumentację? Gdzie faktura?

krzysiek.p

Zobaczymy jutro, co powie urzędnik w starostwie, który zajmuje się tą sprawą. Z tą fakturą to też chyba nie tak prosto, bo równie dobrze inwestor może powiedzieć, że zapłacił mi i nie dostał żadnego dokumentu i może narobić się z tego smród niż to wszystko warte. Plan jest na razie taki, że zobaczę czy dowiem się coś jutro czy nie i czekam do końca tygodnia, jeżeli nie będzie kontaktu ze strony inwestora wysyłam mu fakturę z pieczątką KRD, zobaczymy jak to zadziała.

grzech

focusdg