Konstruktor budowlany

jarekk157

Cześć,

Opracowałem w marcu 2023r. dla innego biura projektowanego dla jednego tematu branże konstrukcyjną w zakresie projektu techniczno-wykonawczego.

Miała to być dłuższa współpraca ale ze względu na ogromną nieuczciwość biura zlecającego (zarzucanie braku terminowości, braku koordynacji itp - gdzie wina leżało wprost po stronie architekta koordynatora - ja byłem czysty). Już w trakcie opracowywania dochodziło do mega nieprzyjemnych sytuacji więc grzecznie podziękowałem za współpracę i poinformowałem że honorowo dokończę ten jeden temat i się rozstajemy.

Po oddaniu projektu miałem mega problem żeby dostać za niego pieniądze, ale ostatecznie po 4 miesiącach się udało (pisma od prawników - nawet prosto do inwestora - który jest instytucją publiczna)

Oficjalnie zostałem wykreślony z dokumentacji - nawet jako opracowujący (potwierdzone w ostatecznej wersji która dotarła do inwestora). Wszędzie widnieje nazwisko projektanta i sprawdzającego z biura macierzystego - które mi udzieliło zlecenia.

Dla mnie temat zamknięty.

Dziś dostaję maila, że brakuje na budowie jakiejś pierdoły na jednym rysunku.
Jak przeglądnąłem na szybko - fakt mój drobny błąd - szybko do usunięcia.

Jednakże nie chcąc wchodzić w jakąkolwiek współprace dalszą z tym nieuczciwym biurem - powiedziałem, że " z uwagi na złe doświadczenia we współpracy (...) nie udzielam dodatkowych informacji do odebranej dokumentacji (...) odpowiedzialność bierze projektant - ja natomiast nie jestem nawet oficjalnie opracowującym.

Chcę po prostu uciec od tematu. Raz odpowiem to potem będą mnie czołgać z innymi pierdołami.

Dostałem informację zwrotną - Wyznaczam termin usunięcia wady 1 dzień - jak nie to zlecenie innemu wykonawcy na mój koszt.

Tu pytanie do Was - jak z tego zgrabnie uciec. Czy jestem "kryty", nie powinienem się tym przejmować itd.

josef44

Dobrze rozumiem że ktoś sygnował swoim nazwiskiem Twój projekt bez Twojej zgody? Czy zrzekłeś się praw do tego? Umowę masz jakąś czy na gębę?

jarekk157

b-k1

Wydaje mi się że skoro opracowujący to osoba inna niż Ty, a Ciebie fizycznie w projekcie nie ma to niema stresu. I tak za wszystko odpowiada projektant. Nawet jeśli ma swojego asystenta to on asygnuje że jest ok.

Też miałem przypadek takiego nieuczciwego zlecającego, który się pruł o termin a suma sumarum wyszło tak że ja oddałem techniczny 3 dni po złożeniu projektu architektonicznego do pozwolenia.

Oni wzieli na siebie podpisy i to oni odpowiadają za braki.

szpaku

Dodam tylko, że jeżeli zaczną mocniej machać szabelką, to posłałbym pismo od prawnika traktujące o prawach autorskich - z twojego opisu wynika, że wykorzystali twoje dzieło i się pod nim podpisali.

barmin

A ja tylko dodam,że umowa o przekaznie praw autorskich MUSImieć formę pisemną Smile

Także w teorii masz ich w garści jak będą podskakiwać.

Jeszcze zobacz czyskoro instytucja publiczna, to czy nie będą tego przez PZP pchać i udostępniać bez Twojej zgody w necie. Więc albo spadają bo Cie wykreślili, alebo płacą za prawa autorskie Smile

Aaa- jeszcze wg KC to jeżeli to jest umowa o dzieło, to nawet jeżeli Cie wezwą, to ten termin ma być niezwłoczny ale "realny".

Poza tym, polecam nawiązać współpracę z prawnikiem, bo u nas inaczej się nie da...

jarekk157

Dzięki za odpowiedzi Wink

Już działałem z prawnikiem przeciwko nim, żeby wydębić kasę za opracowanie tegoż projektu. Podnoszony był tam też temat, że naruszają prawa autorskie, bo przekazali inwestorowi, który zgodnie z PZP zrobił przetarg na prace wg mojego projektu.

Także był czas około 2mies. gdzie nie miałem kasy za projekt, oni przekazali dokumentację ze swoimi pieczatkami itd, a dokumentacja była do odszukania na internecie. Słabe to było.