Konstruktor budowlany

maceducek

Stara wiadomość ale coś uświadamia... Hipotetycznie to dzisiaj w dobie projektów wykonawczych zarchiwizowanych w formie skanów podrobienie podpisu jest bajecznie łatwe. Zbyt łatwo mi przychodzi na myśl scenariusz, że ktoś sobie zeskanuje i użyje podpisu (projekty zdalnie robi się nierzadko na całą Polskę)...taki wisielczy humor na dziś Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

majster stefania

Na Pomorzu tez był przypadek, w którym architekt "stworzył" sobie branżystów, "wyrobił" im uprawnienia i decyzje itp. Cały projekt zaś robił sam i dołączał "uprawnienia" wyimaginowanych ludzi.
Przez kilka lat się to udawało bo dotyczyło niewielkich inwestycji...

Majkelus

W moim mieście był przypadek jednego pana, który nie dość, że korzystał z cudzych uprawnień bez wiedzy ich właścicieli (również podrabiał podpisy), to jeszcze podrabiał pozwolenia na budowę.

stanislove

To jest powszechne wśród architektów. Sam miałem kilka takich przypadków, że na budowie mają rysunek konstrukcyjny z podpisem, który to rysunek konstruktor widzi na budowie pierwszy raz.

Bardzo psuje to stosunki, ale póki co kończyło się bez sądów. Może to błąd.

kamild

Zatem - wchodzę na BIP, ściągam czyjeś kwity z jakiegoś projektu z zamówień publicznych, wrzucam go jako projektanta. Rysowanie zlecam studentowi. Formalności załatwia architekt. Potem to wszystko przechodzi przez urząd bo facet/tka żyje i istnieje. I teraz zakładamy że dom z tego projektu wzial się i poskładał. Ściągają faceta którego kwity ukradłem. On mówi, że nie robił. A ja mówię że robił, ale bez umowy i faktury. Kasę wziął do ręki. I teraz nie dość że ma prokuratura na karku to jeszcze US. Powiem, że nie jest dobrze.

Dywan

Tak sobie myślę, ze jednak można dojść do tego, choćby po mejlach czy zawartości dysku kto co i kiedy robił. Na pierwszy rzut oka, oczywiście wystarczy paint, dobra rozdzielczość i można wiele. Ale wątpię by takich rzeczy nie dało się wyjaśnić w sądzie. Są tylko ludzie, którzy myślą, że im się uda, tak samo jak ci co wsiadają za kółko po kilku piwkach.

maceducek

Ktoś łatwo może psuć Twoją markę albo kraść Twoje pieniądze... Najsmutniejsze, że nie widzę opcji, która da pewność, że Ty nie będziesz (o ile już nie jesteś) kozłem ofiarnym... W mojej okolicy niektórzy projektanci zaczęli spisywać akt notarialny o tym, że przepisują wszystko na małżonka w zamian za utrzymanie... Do tej pory nie widziałem w tym sensu;) Z tego co gogle wysypuje to para techników podrobiła dokumentację domków na blisko 1000 obiektów... średnio licząc 1500zł na konstrukcję to 1,5mln zł ukradli naszym Kolegom.

BSD

A macie jakieś sposoby na zabezpieczenie "kwitów", aby zmniejszyć ryzyko ich wykorzystania?

Yaro

jedyne co to możesz podczas generacji PDF wyłączyć możliwość kopiowania z PDF. Wtedy pozostaje komuś jedynie skan dokumentacji z podpisem bądź print screen - obie formy pogarszają jakość tak odzyskanem podpisu.
Ale z drugiej strony jak się posiedzi nad tematem to można zrobić dokładny obrys podpisu nawet w CAD, bez konieczności zaprzęgania programów stricte graficznych.
Moim zdaniem tak naprawdę nie ma sposobu na to.
Głownie chodzi o to, że nie ma mechanizmu weryfikującego po stronie Urzędu. Przeciez nawet co jest paradoksem trzeba dołączać do PB ksero uprawnień i przynależności do Izby, gdzie Urząd powinien mieć wgląd do ogólnego systemu i sobie to zweryfikować. A tak generuje się tony papieru nie potrzebnie, a Urzędnik jak ta małpa odhacza tylko na liście co jest w PB a co nie.

Już w tym artykule było przytoczone, że były na PB złożone podpisy projektanta, który nie żył. A kto miał to sprawdzić czy żył czy nie - nie ma takiego mechanizmu i regulacji prawnej. Zanosimy projekt do Urzędu a tam zgodnie z prawem mają sprawdzić czy zawartość projektu spełnia przepisy czy nie.

Tak przy temacie. Kiedys zadzownił do mnie architekt, z którym wcześniej poczyniłem kilka projektów i mówi, e potrzebuje moją aktualna Izbę. Ja mówię al eo jaki temat chodzi, bo na tą chwile wszystko mamy zakończone, niech podesle materiały to zobacze co to jest i zdecyduje czy chce w to wchodzić i dam mu ofertę. A on mówi, że o zaden konkretny tylko chce kwity bo startują w różnych przetargach i jak cos wygrają to będziemy rozmawiać. Generalnie wysłałem go na drzewo. Ale nie mam pewności, czy pół roku wczesniej jak moja izba była jeszcze ważna ta, którą mu przekazałem do jakiegoś konkretnego wcześniejszego projektu nie była wykorzystana bez mojej wiedzy.

maceducek

Skoro nie ma narzędzi do obrony naszych zarobków, to jak się bronić przed wspomnianym prokuratorem i US w przypadku wtopy? Tutaj tez nie ma narzędzi, poza dyscyplinarnym zapisywaniem wszystkiego co się podpisze w dwóch wersjach i archiwizacji tego na okres użytkowania obiektu... Niewykonalne

majster stefania

Z tym urzędnikiem któremu potrzebne są uprawnienia, u nas te uprawniani (izba i decyzja) muszą być podpisane "Za zgodność z oryginałem" i podpisik, więc zdjemują z siebie ten obowiązek weryfikacji.

tokkotai · Gość

Panowie, Wy mnie nie straszcie bo w UK większość podpisów wstawia się własnie jako Facsimile.

majster stefania

Właściwie szkoda że nie ma jakiejś chęci listy powiedzmy, logujesz się na stronę izby i wyświetla wszystkie projekty które się podpisało. Dałoby to możliwość weryfikacji

maceducek

Jest to dobry wstęp ale co z wykonawczymi, które są w prywatnych rękach? Smile

I część osób lubi jednak tę wolność Wink

Jakby sprawdzający miał zabezpieczony odpowiedni budżet to można by w jego gestii zostawić weryfikację na zasadzie ja zabezpieczam interesy Kolegi a w przyszłości może on moje... Bez zależności ktoś w końcu odpuści...

Parikon