Forum Konstruktor budowlany Strona Główna Konstruktor budowlany
Forum projektantów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Praca po politechnice_nadprodukcja inżynierów
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Konstruktor budowlany Strona Główna -> Ostrzeżenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
budkate
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 18 Mar 2014
Posty: 188
Przeczytał: 9 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:10, 19 Gru 2017    Temat postu:

Nie chodzi o rodzaj odpowiedzialności lecz o skalę. To przecież oczywiste.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ProjektK66
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 1778
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Wto 21:47, 19 Gru 2017    Temat postu:

Nie ma co narzekać, kto się czuje na siłach- ten projektuje, kto nie, ten robi coś innego.
To sama branża siebie nie szanuje, chodzi o Konstruktorów. Jakoś architekci potrafią zadbać o swój interes i nie sprzedać się za 1kg stali mniej na 1m2 rzutu. To stety dział księgowości i mentalność projektują budynki, a nie projektanci. Przecież musi być coś innego niż QL2/8. i H=L/10.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kamild
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 31 Mar 2011
Posty: 1545
Przeczytał: 25 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 1:13, 20 Gru 2017    Temat postu:

Wczoraj usłyszałem, że jest konstruktor który robi płyty pod dom jednorodzinny za 300zł, a ja cenę wziąłem z dupy. Zgadzam się z ProjektK66 - inwestorzy nas nie szanują, Izba nas nie szanuje i my sami siebie nie szanujemy zbijając ceny za prace projektowe do absurdalnego poziomu. 5 lat studiów, potem kilka lat praktyki, praktycznie ciągłe dokształcanie i relatywnie niskie zarobki w stosunku do odpowiedzialności.
Lubię to co robię, ale po ostatnich wycenach zraziłem się bardzo do projektowania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ProjektK66
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 1778
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Śro 1:36, 20 Gru 2017    Temat postu:

Szerokie jest to zagadnienie czemu, można by rozciągać temat czemu tak jest. Tylko wydajnością można coś zmienić i informatyzacją. Jeśli 300zł za projekt płyty, to 90% roboty musi zrobić komputer.
Lub jeśli chce się więcej.. to tylko parawykonawczym projektem idzie uzasadnić cenę. Kolejna sprawa dla nas młodych, to wprowadzenie EN'ów jest to swoiste błogosławieństwo, tak jak WT i izolacyjność cieplna, tym górujemy nad leśnymi- którzy mają w pup'ci interes branży i prują się na rzecz IARP.
Też widzę, że koledzy po studiach i na studiach - nie mają klarownej przyszłości, a sam tok studiów, to mozolne zmaganie się z masą balastowych przedmiotów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KAM
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 03 Maj 2011
Posty: 913
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:41, 20 Gru 2017    Temat postu:

Brzmi bardzo odpowiednio 'masa balastowych przedmiotow'.

Wracajac do tematu to jak wielokrotnie wspomnialem ze cala sytuacja najprawdopodobniej jest zwiazana z duzym nadmiarem inzynierow na rynku.

Nasuwa sie pytanie dlaczego nadal pozostaliscie w Polsce jesli jest tak zle? Czyzby naprawde bylo az tak zle? Przebywajac w PL czesto widze tylko narzekania ktore nie maja wogole odzwierciedlenia w rzeczywistosci.

Jesli chodzi o osoby projektujace za bardzo niskie kwoty (czesto kontrolowane przez oprogramownaie a nie odwrotnie) to sa takie wszedzie i czesto generuja duzo pracy dla innych, zwlaszcza gdy konieczne sa weryfikacje i poprawki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
barmin
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 24 Lut 2014
Posty: 765
Przeczytał: 36 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:18, 20 Gru 2017    Temat postu:

Jeżeli znajomy z pracy, też inżynier (ale mechanik), woli zapłacić 2tys zł za projekt z katalogu i dopłacić później ileśtam tysięcy na adaptacje i zmiany, to tym bardziej nie można od totalnych laików oczekiwać, że będą płacić jakieś wielkie sumy za projekty. Sama świadomość, że w cenie projektu DOMU można kupić TV... no odechciewa się.

W wątku o wycenie hali padły jakieś "śmieszne" kwoty, które sobie porównałem do przemysłówki, gdzie belka pod wciągnik kosztuje za projekt 2 tysie. Niskie stawki, zaniżane przez kombinacje leśny+studenty*n i mamy to co mamy.

Dodatkowo na palcach jednej ręki można wymienić naprawdę duże biura projektowe w PL, wszędzie, nawet na dużych projektach przemysłowych są malutkie firemki 1 osobowe, od których i tak się nie da nic wyegzekwować.

Podsumowując, taki mamy klimat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
matrut
Początkujący Forumowicz



Dołączył: 18 Gru 2017
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Śro 23:06, 20 Gru 2017    Temat postu:

Kiedyś aby dostać się na studia musiałeś zdać egzamin wstępny. Dziś przyjmą niemalże każdego. Statystyczna uczelnia wchłania w swoje struktury 150 studentów budownictwa na dziennych, a do tego tyle samo na zaocznych. Nawet jak się wykruszy z 30-40% z to w skali kraju mamy znaczną grupę osób wypuszczanych rok w rok które będą usiłować coś ze sobą zrobić. Polski system kształcenia trzyma się kurczowo modelu kujona więc gro ludzi ma teoretyczne pojęcie o branży. Dokształcanie odbywa się z budżetów firm co rzutuje na produktywność. Wyjątek potwierdza regułę, że przeciętny pracownik budownictwa jest jaki jest. Dlatego te trudno przekonać kogoś do otwarcia portfela.

Z projektami w branży sanitarnej czy elektrycznej jest podobnie. Jeszcze w tej pierwszej to znam osoby utrzymujące się z projektowania. Jedni i drudzy trudnią się wykonawstwem, serwisem co w sumie daje szanse na godziwy zarobek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ProjektK66
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 1778
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Czw 10:47, 21 Gru 2017    Temat postu:

Jeśli nie technikum mechaniczne, to bym dziś rapitografem, ba ołówkiem zaiwaniał.
Wspomaganie komputerowe projektowania, to był, pewnie jest najlepiej zrobiony przedmiot ever jaki miałem! nauczyciel musiał nas wyganiać na przerwę, rzecz niebywała... każdy walczył o palmę pierwszeństwa.

Najgorzej jest zacząć biadolić, samemu też mi się to zdarza? zdarzało.. to prowadzi do niczego.
Moja nisza rozwijania, to standardy około pasywne i fizyka budowli.
Myślę, podejrzewam, że miłość do budownictwa kreuje inż z powołania- to jest proces do końca kariery.

I nie zgodzę się, że powinny być egzaminy, czasem proces kreowania i obudzenia się jest pod koniec studiów, jak sama nazwa wskazuje - kształcenie.
Często szalony okres lat technikum - jakaś podła ocena od zawziętego nauczyciela.. różne są koleje. Najlepiej było by surową miarą mierzyć innych, a siebie pobłażliwą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ProjektK66 dnia Czw 10:51, 21 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Klinkier
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 21 Sie 2011
Posty: 410
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:22, 21 Gru 2017    Temat postu:

matrut napisał:
Dziś przyjmą niemalże każdego. Statystyczna uczelnia wchłania w swoje struktury 150 studentów budownictwa na dziennych, a do tego tyle samo na zaocznych. Nawet jak się wykruszy z 30-40% z to w skali kraju mamy znaczną grupę osób wypuszczanych rok w rok które będą usiłować coś ze sobą zrobić.


Tylko ile z tej gromady tak naprawdę dalej brnie zawodowo w budowlankę? W sensie sensownej praktyki czy to na budowie, czy to w biurze (już nawet nie mówię o obu), zanim uświadomi sobie jak ta branża funkcjonuje i jaki jest stosunek odpowiedzialność/nakład pracy do finansowego zysku?
Mam podejrzenia, że i tak sporo ludzi po drodze się wykrusza - ekstrapoluję to na podstawie swojego otoczenia; sporo znajomych nacięło się też na niezaliczanie praktyki zawodowej z czystej złośliwości osób uprawnionych.

Cytat:
miłość do budownictwa kreuje inż z powołania


"Powołanie" to można mieć do wojska, inżynier to zawód jak każdy inny. Plus, gadanie o powołaniu najczęściej słyszałem od starych cwaniaków, gdy przychodziło do rozmowy o zarobkach ;]

Cytat:
Niskie stawki, zaniżane przez kombinacje leśny+studenty*n i mamy to co mamy.


To jest chyba jeden z największych "raków" w projektowaniu budowlanego - cały projekt opracowuje student, a na koniec przychodzi emeryt z pieczątką i podbija wszystko na ślepo za 300 zł (autentyk!)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Klinkier dnia Czw 11:28, 21 Gru 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
matrut
Początkujący Forumowicz



Dołączył: 18 Gru 2017
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Czw 14:23, 21 Gru 2017    Temat postu:

Tekst z powołaniem to taki komunał zaczerpnięty z mitologii. Na pewno jak coś komuś sprawia przyjemność czy daje satysfakcję to jest lżej niemniej dotyczy to wąskiego grona. Tymczasem zawodu każdy uczy się w ten czy inny sposób.

Mi też w korporacji mówili, że inżynier nie nadaje się do sprzedaży, że trzeba umieć budować relacje, mówić "miękko" do klienta i w ogóle mieć to coś. Tymczasem to wierutna bzdura. W wielu przypadkach obecność na spotkaniu inżyniera, jego wiedza i kompetencje decydowały o tym, czy ktoś zdecyduje się wejść we współpracę z tą czy inną firmą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
123BETON
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 23 Lis 2016
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy

PostWysłany: Czw 20:48, 21 Gru 2017    Temat postu:

Projekt dobrze mowi.. kto sie czuje na silach ten robi...
Rynek latwy nie jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rumcajs997
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 06 Lis 2017
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:06, 24 Gru 2017    Temat postu:

matrut napisał:
W IT przepracowałem ponad 10 lat poczynając od 2 roku studiów. Przeszedłem przez wiele stanowisk. W końcu wypaliłem się. Branża ta ma swoje aspekty, jak każda inna i wcale nie jest tak różowo jak się zwykło wydawać. Pod tym 2 literowym hasłem kryje się szereg zagadnień, a co za tym możliwych ścieżek kariery.

Pierwsza kategoria to firmy krajowe i zagraniczne. Na czele tych pierwszych na ogół stoi szef Janusz Wyciskacz. Pracowników traktuje jak kopalnie. Idzie węgiel jest dobrze, kopalnia stoi to mamy problem. Jak się zawali to winni będą wszyscy, a nie on.

Podejście firm które są zagraniczne w jakiejkolwiek formie jest nieco bardziej cywilizowane. Obecność na zachód od Odry niesie ze sobą określone wymagania. Liczy się nie tylko co, ale i jak. Choć z tym bywa różnie. Niemniej taki podmiot pracuje na zupełnie innych budżetach, a więc i wynagrodzenia wyglądają dużo lepiej. Istnieje też szansa, że zachodni partner wymusi pewne standardy bądź ktoś, kto dostrzega pewne sprawy wdroży najlepsze praktyki na swoim podwórku.

Dajmy na to, że jesteś programistą. Przerobiłeś ileś kursów, potrafisz sklecić stronę internetową. Trafiasz do agencji marketingowej która ma dział interaktywny albo spółkę córkę zajmujący się tym badziewiem. Możesz spodziewać się niespodziewanego, bo kontakt z klientem ma na ogół osoba nietechniczna. Na biurko dostajesz wytłoki tj. specyfikację pisaną na kolanie, odręczne rysunki, bo na grafika szkoda kasy i masz zgadnąć co autor ma na myśli. Na tej podstawie powstaje pierwsza wersja strony zwana betą. Jak trafisz w gust – masz szczęście, jak nie trafisz to siedzisz nad poprawkami tworząc kolejne wersje. Poł biedy jak klient wie czego chce. Większość niestety nie wie. Agencja pracuje za ustaloną cenę więc ciśnie wszystkich zaangażowanych w projekt. Z racji, że zatrudniają ludzi na umowy o dzieło, zlecenia czy kontrakty, bo nie stać ich na ZUS w skrajnym przypadku możesz pozostać bez kasy, bo nie podpiszą protokołu odbioru czy poszczują prawnikiem, bo „nie dowoziłeś”. Średnia pensja w miastach typu Poznań wynosi 1,6k do 3k. Limit górny jest ciężko osiągalny. Oczywiście przy okazji robisz wiele innych rzeczy – opiekujesz się serwerami, obsługujesz drukarki, pomagasz jak komputer się zbiesi, prowadzisz szkolenia itp. Generalnie informatyk w oczach marketingowca to śmieć.

Trochę lepiej pracuje się w software house – firmie usługowej tworzącej nietrywialne aplikacje w określonej technologii. Możesz rozwijać się. Stawki są sensowne, bo działasz na ogół dla zagranicznego klienta. Najczęściej długofalowo, bo po wdrożeniu, szkoleniu ktoś musi utrzymywać cały system.

Dział IT zagranicznej korporacji. Również zależy. Możesz siedzieć na help desku, a więc udzielać użytkownikom rad i porad czy to osobiście, przez telefon bądź mailowo. Możesz być specjalistą od określone technologii (sieci, serwery, centra danych, bezpieczeństwo itp). W tym wypadku wymagany jest certyfikat przemysłowy wydawany przez producenta potwierdzający znajomość konkretnej technologii. Aby go uzyskać musisz odbyć nietanie szkolenie albo szkolenia na różnych stopniach zaawansowania. Z czasem może przydzielą funkcję kierownika, dostaniesz budżet i zatrudnisz firmy zewnętrzne na które scedujesz karkołomne obowiązki.

Bywa tez tak, że korpo odchudzi się. Wtedy zwolni cały dział pozostawiając jedynie jedną bądź kilka kluczowych osób. Wówczas z pomocą przychodzą również firmy zewnętrzne, bo samemu trudno wszystko ogarnąć na najwyższym poziomie.

Per analogia możesz pracować w takich firmach obsługujących korporacje. Te z reguły chętnie zatrudnią specjalistów i dobrze płacą.

Sektor publiczny. Dominuje taniość, a ona oznacza, że informatyk ma dużo zajęć i sporą odpowiedzialność choćby za bezpieczeństwo wszelkiej maści danych państwowych czego nie zawsze ma świadomość. Z kompetencjami różnie bywa, bo liczy się znajomość z panią dyrektor szpitala, picie wódki z wójtem czy pociotkiem jakiegoś polityka. Są odstępstwa od tej reguły choć rzadko to się zdarza. Większość z sektora o dumnej nazwie „public” marzy o przejściu do tego zwanego „commercial”.

To nie wyczerpuje tematu. Możesz być jeszcze freelancerem i bazować, że ktoś coś zleci. Jedna należy pamiętać, że na ogół będziesz pracować dla większych graczy, miał przed sobą sporą ilość pośredników i płacone na ogół za efekt, a nie godziny. Ponadto IT przyciąga sporo osób z innych branż, gdzie kiepsko z pensjami albo robotą. Rzadko kto pyta o dyplom. Musisz być produktywny. Równolegle być na czasie z technologiami z Twojego obszaru i liczyć się, że to, co robiłeś dziś może być bez znaczenia jutro, bo ktoś wymyślił coś lepszego, tańszego, bardziej użytecznego.

Praca ciekawa dla młodych, ambitnych, prężnych. Trudno wyobrazić sobie super programistę w wieku 50 paru lat gdzie co chwile pojawiają się nowości które musisz znać aby nie wyróżniać się negatywnie.


Jesli informatyk pracuje za 1600-3000zl to jest po prostu zwyklym frajerem i życiową ofermą. Komus takiemu nawet najlepsze dyplomy nie pomogą. No chyba, ze informatykiem nazywasz tutaj kogos, kto umie zainstalowac Windowsa, Antyvirusa i drukarke, jesli na tym koncza sie informatyczne zdolnosci danej osoby, to sie nie dziwie ze zarabia 1600-3000zl.

Zaden dobry informatyk nie bedzie tez pracował jako help-desk, tam to moga wziac jakiegos studencika, co sobie chce dorobic pare groszy, bo pewnie wiekszosc tych telefonow jest w stylu "drukarka przestała działać". Tworzenie stron internetowych to tez zadna "informatyka" dzisiaj, jako ze prawie kazdy moze sie teraz nauczyc bezproblemowo samemu.

My tutaj rozmawiamy o programistach, albo fachowcach w IT (jak np. administratorzy sieci itp. itd.). Dobry programista dzisiaj przebiera w ofertach i moze pracować w kazdym miejscu na swiecie zdalnie za świetnie pieniadze. Moj kuzyn i paru jego znajomych zrezygnowali ze studiów, bo nie ma nawet sensu tam sie pałowac, jak oni w wieku 26 lat dogadali sie z brytyjskimi i amerykanskimi firmami na prace zdalna, i trzepią 20.000zl/miesiac siedzac w PL. Oczywiscie jako firma jednosobowa, ale to nie jest problem jak ktos ma łeb na karku.

Nie twierdze, ze bycie programista to raj na ziemi, bo rajem na ziemi to by bylo mieć niemiecką emeryturę w wieku 25 lat. Ale jednak w porownaniu do budownictwa i wielu innych zawodów, to jest raj.

Tak pokrótce kilka przykladów jak wyglada moja pozycja jako inzyniera budownictwa, a jak wyglada pozycja mojego kuzyna, co pracuje z PL zdalnie dla Amerykańskiej firmy jako programista specjalizujący sie w Apple, ktory jak juz wspomniane powyzej w ogole zrezygnowal ze studiów.

1) W budownictwie to ja jestem odpowiedzialny za dziesiatki ludzi (czesto skonczonych debili), ktorzy maja wszystko w dupie i nie maja żadnej odpowiedzialnosci i to ja poznej musze świecić za nich oczami, jak coś poszlo nie tak.

Jako programista moj kuzyn jest odpowiedzialny tylko i wylacznie za siebie i swoje wyniki.

2) Ja tyram 10-12h dziennie, czesto 6 dni w tygodniu, w brudzie, syfie, deszczu i sniegu, z dojazdami do pracy Bóg wie ile, bo nie wiadomo gdzie bedzie nastepny projekt.

Moj kuzyn pracuje kiedy chce i jak chce. Jak ma ochote na obiad, to bierze laptopa i idzie do restuaracji. Jak chce to idzie do biura, jak nie chce to zostaje w domu. Jak chce to dzisiaj popracuje 3h, a jutro 5h, albo w ogole.

3) Ja mam prace z dala od domu, z albo dojazdem 2h w jedyna strone, albo kimanie po hotelach, bez zadnej opcji stabilizacji, bo jak tu kupić mieszkanie, czy wybudować dom, jak za rok-dwa skonczysz projekt i mozesz wyladować na drugim koncu kraju?

Kumpel mojego kuzyna wlasnie wrocił po 3 miesiacach z Tajlandii gdzie sobie pracował z rajskiej plaży i juz planuje kolejna podróż.

4) Moj kuzyn moze pracować w kazdym miejscu na swiecie na pstrykniecie palcami. Ja musze nostryfikować dyplom, robic roznice programowe (jak np. USA czy Kanada), robić uprawnienia, zdawac egzaminy i inne gowna, ktore zajmuja pare lat i sa wazne tylko w danym kraju.

5) Moj kuzyn ma minimalna odpowiedzialnosc za swoją pracę (i jak juz wspomniane ma odpowiedzialnosc tylko za siebie).

Ja jesli mam uprawnienia i dam pieczątke z podpisem, ze jest bezpieczne, a sie zawali, to idę do wiezienia. A taki podpis moze do nas wrócić nawet i za 20 lat.

6) Zapotrzebowanie na programistów tylko i wylacznie rosnie, bo to nie jest temat, ktory robi kazdy z ulicy, a urzadzen elektronicznych tylko przybywa. Dzisiaj nawet głupie zegarki czy lodówki to skomplikowane systemy, ktore potrzebuja programistów.

W budownictwie ciagle sa kryzysy, bo budownictwo zalezy ogromnie od polityki i sytuacji budżetu kraju.

7) Atmosfera pracy. W budownictwie to ciagla walka o pieniadze, klient probuje wydymac głównego wykonawcę, główny wykonawca podwykonawcę itp. itd. Ciagle walka, wyciaganie brudów, błędów, zdjęcia, gówniane maile itp. itd. Moj kuzyn ciagle chodzi usmiechniety na browara i bilarda z kumplami z pracy.

Mozna by tak dluuuuugo jeszcze wymieniac, ale po co. Kto ma nieco oleju w głowie, niech sie trzyma z daleka od tego syfu jakim jest budownictwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KAM
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 03 Maj 2011
Posty: 913
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:44, 24 Gru 2017    Temat postu:

rumcajs

Z Twojej wypowiedzi wynikaja tylko zastrzezenia i uwagi, nie bawi Ciebie praca a co zrobiles lub robisz aby to zmienic? Co masz do zaoferowania na rynku pracy? Kiedy planujesz zajac sie informatyka, zarabiac bardzo duze pieniadze i wyjechac do pracy w Tajlandii, Kanady czy USA? Dlaczego tak kurczowo trzymasz sie budownictwa?

Dla kontrastu mozna by napisac jak to wspaniale jest w Polsce, rodziny bardzo czesto maja po 2-3 samochody, wspaniale nowe domy, wyjezdzaja na wakacje po 3-4 razy do roku do Hiszpani, Portugalii, Grecji, Wloch itd. Raj na ziemi ... nie wspominajac o milionach zlotych o ktorych mowa bardzo czesto w wiadomosciach. Super kraj i swietna gospodarka. Czyz nie?

Podsumowujac: The grass is always greener on the other side of the fence


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rumcajs997
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 06 Lis 2017
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:34, 26 Gru 2017    Temat postu:

KAM napisał:
rumcajs

Z Twojej wypowiedzi wynikaja tylko zastrzezenia i uwagi, nie bawi Ciebie praca a co zrobiles lub robisz aby to zmienic? Co masz do zaoferowania na rynku pracy? Kiedy planujesz zajac sie informatyka, zarabiac bardzo duze pieniadze i wyjechac do pracy w Tajlandii, Kanady czy USA? Dlaczego tak kurczowo trzymasz sie budownictwa?

Dla kontrastu mozna by napisac jak to wspaniale jest w Polsce, rodziny bardzo czesto maja po 2-3 samochody, wspaniale nowe domy, wyjezdzaja na wakacje po 3-4 razy do roku do Hiszpani, Portugalii, Grecji, Wloch itd. Raj na ziemi ... nie wspominajac o milionach zlotych o ktorych mowa bardzo czesto w wiadomosciach. Super kraj i swietna gospodarka. Czyz nie?

Podsumowujac: The grass is always greener on the other side of the fence


[link widoczny dla zalogowanych]

Kuknij sobie na moj temat na innym forum i przeczytaj wszystkie odpowiedzi tam. Rozjasni Ci to nieco, ze nie jestem gosciem ktory przegrał życie i teraz tutaj płacze.

Plan to ja mam jasno nakreslony. Jako ze juz spaliłem tyle energii w temacie budownictwa, żeby zbudować swoje CV i byc na takich pieniadzach na jakich bylem, to pociagne jeszcze z 1-2 lata w UK zaciskając zęby, żeby troche jeszcze wycisnąć kasy, a pozniej ide w programowanie. Juz gadałem ze swoim kuzynem i mowi mi, że jak przycisne szczerze, to po roku bede juz spokojnie sobie to ogarniał i zaczne zarabiac pieniadze. Mowi, że jako junior programmer na przeszkoleniu dostane na dzien dobry miedzy 4000-6000zl brutto jako wlasna firma. Po roku odpowiednio wiecej.

To co piszę tutaj, to nie mój płacz, że mi w zyciu nie wyszlo, bo wyszlo. To po prostu ostrzeżenie dla mlodych i naiwnych co podobnie jak kazdy z nas, slyszeli od rodziców, że "Budownictwo to super kierunek, bardzo przyszlosciowy, zawsze w tym temacie bedzie praca". Gówno prawda, ja mialem to szczescie wycisnac z tego kasy (a i tak ta kasa nie przyszloniła mi ogromnych negatywów tej pracy, czy raczej tyry), ale wszyscy moi znajomi, ktorzy zostali w PL, dzisiaj pluja sobie w brodę. Wszyscy znajomi humanisci, co pokonczyli jakies historie i psychologie, balując całe studia, dzisiaj zarabiaja wiecej, niz przecietny inzynier budownictwo w PL.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rumcajs997
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 06 Lis 2017
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:35, 26 Gru 2017    Temat postu:

KAM napisał:
rumcajs

Z Twojej wypowiedzi wynikaja tylko zastrzezenia i uwagi, nie bawi Ciebie praca a co zrobiles lub robisz aby to zmienic? Co masz do zaoferowania na rynku pracy? Kiedy planujesz zajac sie informatyka, zarabiac bardzo duze pieniadze i wyjechac do pracy w Tajlandii, Kanady czy USA? Dlaczego tak kurczowo trzymasz sie budownictwa?

Dla kontrastu mozna by napisac jak to wspaniale jest w Polsce, rodziny bardzo czesto maja po 2-3 samochody, wspaniale nowe domy, wyjezdzaja na wakacje po 3-4 razy do roku do Hiszpani, Portugalii, Grecji, Wloch itd. Raj na ziemi ... nie wspominajac o milionach zlotych o ktorych mowa bardzo czesto w wiadomosciach. Super kraj i swietna gospodarka. Czyz nie?

Podsumowujac: The grass is always greener on the other side of the fence


[link widoczny dla zalogowanych]

Kuknij sobie na moj temat na innym forum i przeczytaj wszystkie odpowiedzi tam. Rozjasni Ci to nieco, ze nie jestem gosciem ktory przegrał życie i teraz tutaj płacze. A faktycznie w mojej wypowiedzi sa tylko zastrzeżenia i uwagi, bo niby co fajnego ma do zaoferowania budownictwo dla młodego człowieka? Może to, że zobaczysz troche kraju, ale to kiepski argument...

Plan to ja mam jasno nakreslony. Jako ze juz spaliłem tyle energii w temacie budownictwa, żeby zbudować swoje CV i byc na takich pieniadzach na jakich bylem, to pociagne jeszcze z 1-2 lata w UK zaciskając zęby, żeby troche jeszcze wycisnąć kasy, a pozniej ide w programowanie. Juz gadałem ze swoim kuzynem i mowi mi, że jak przycisne szczerze, to po roku bede juz spokojnie sobie to ogarniał i zaczne zarabiac pieniadze. Mowi, że jako junior programmer na przeszkoleniu dostane na dzien dobry miedzy 4000-6000zl brutto jako wlasna firma. Po roku odpowiednio wiecej.

To co piszę tutaj, to nie mój płacz, że mi w zyciu nie wyszlo, bo wyszlo. To po prostu ostrzeżenie dla mlodych i naiwnych co podobnie jak kazdy z nas, slyszeli od rodziców, że "Budownictwo to super kierunek, bardzo przyszlosciowy, zawsze w tym temacie bedzie praca". Gówno prawda, ja mialem to szczescie wycisnac z tego kasy (a i tak ta kasa nie przyszloniła mi ogromnych negatywów tej pracy, czy raczej tyry), ale wszyscy moi znajomi, ktorzy zostali w PL, dzisiaj pluja sobie w brodę. Wszyscy znajomi humanisci, co pokonczyli jakies historie i psychologie, balując całe studia, dzisiaj zarabiaja wiecej, niz przecietny inzynier budownictwo w PL.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rumcajs997 dnia Wto 8:36, 26 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Konstruktor budowlany Strona Główna -> Ostrzeżenia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 29, 30, 31  Następny
Strona 6 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin