Konstruktor budowlany

b-k1

Witam, mam takie pytanie.
W jednym projekcie do architekta nie wykonałem daszku nad wejściem tj zapomniałem nanieść zbrojenia ze stropu. Rysunek architektoniczny nie miał w tym miejscu żadnej informacji z czego jest daszek, czy żelbet czy stal czy drewno, opisany tylko był spadek 1% w jednym kierunku.
Pani architekt chce mnie za ten błąd podać do izby bo rzekomo jest to błąd projektowy i powinienem za niego odpowiedzieć.

Swoją drogą. Wykonawca wyceniał projekt w oparciu o moje opracowanie i nie konfrontował tego z projektem architektury. I teraz pytanie czy wina leży tylko po mojej stronie czy zawinił każdy po kolei??

Jak wy do tego podchodzicie przy takich niedopatrzeniach że o czymś zapomnieliście ?

Robert_gtw

winny jest wykonawca, ponieważ na etapie wyceny projektu nie zapytał o szczegóły daszka bądź niejasności związane z różnicami w projektach branżowych, projekt jako całość to wszystkie branże a nie jedna którą wziął do wyceny. .

btw. Pani architekt po takiej akcji bym podziękował, trzymam się z dala od takich ludzi... jedyna nieomylna jak król Julian traktujących swoich podwykonawców nie jako zespół tylko jako niewolników lub podludzi którzy za brak kropki w projekcie skazuje na ścięcie i "uprzejmie donosi"...

stanislove

Winny pewnie każdy po trochu, Ty powinieneś dopytać, co to za daszek, ale z drugiej strony projekt arch powinien być jednoznaczny, co do materiału i sposobu wykonania.

Nie stresuj się tym, bo to są zwykłe pierdobłędy, które trafiają się przy większości projektów. Dorobienie daszku to jest żaden problem. W żadnym sądzie nikt Cię nie zmusi do płacenia za to. To, że nie było daszku w Twoim projekcie, to nie znaczy, że ktoś ma dodatkowe koszty, czy cokolwiek, bo to bzdury. Inwestor i tak by musiał za ten daszek zapłacić, nawet jakby w pierwotnym projekcie był. Jedyny problem, to taki, że ewentualnie wykonanie daszku później może być odrobinę droższe niż razem ze stropem - no to ewentualnie tu może być spór, kto ma za to płacić - Ty, czy architekcina.

Jeżeli chodzi o izbę, to oczywiście ta architekcina się ośmiesza, tym to się w ogóle nie musisz przejmować.

tokkotai

Właśnie dlatego są tak zwane Kick-off meetings.
Tam po uprzednim przejrzeniu obrazków od architekta można wspólnie nanieść pytania i odpowiedzi. Czasami warto całe takie spotkanie zwyczajnie nagrać co przy możliwościach dzisiejszego zooma czy Teams może być na prawdę przydatne w razie jakiegoś FUBAR'u.

Ogólnie koledzy jak dostajecie rysunki od archiwistów to dajcie sobie 2-3 dni na wydrukowanie ich i naniesienie pytań. Potem te pytanie wyślijcie do archiwistów z BCC do inwestora a potem na spotkaniu ( w biurze u inwestora lub na zoomie czy teams) i wtedy wyjaśnijcie sobie, co oznacza ta kreska czy ma znaczenie w wycenie projektu, czy architekt zapomniał zmazać.

gln

Pewnie jakby sprawdził jej architekturę pod kątem detali progów w drzwiach, bramach, tarasów itd. to by się znalazło 30 błędów. Generalnie jakość opracowań jest tak sobie.

b-k1

Witam, dzisiaj dostałem informcję od architekta we wskazanym temacie że niezależny konstruktor wystawił opinię na temat mojego opracowania i są pewne rzeczy które są niepoprawne i do zmiany.

Pani architekt prosi o podanie mojej polisy ubezpieczeniowej w celu pokrycia "szkód". Pytanie czy w takiej sytuacji jeśli jest opinia niezależnego konstruktora to czy mam podawac numer do wykorzystania go na poczet błędów w dokumentacji? Do projektu nikt nie zgłaszał na bieżąco uzupełnień, kierownik budowy wogóle nie dzwonił z prośbą o wyjaśnienie. Wszystko wychodziło od architekta.

ja się kontaktowałem z wykonawcą kilka razy i niby wszystko było ok. A tutaj takie pismo.

Doradźcie co robić?

majster stefania

Może miałeś uwagę na rys: "Rozpatrywać z projektem arch , w razie rozbiezności skontaktować się z projektantem" ?
Taki dupochron, ale zawsze coś.
Co to znaczy "do zmiany"? Dałeś za mało zbrojenia? Elementy mają złą nośność? Coś się zawaliło?

Na razie bym odpisała, ze nie było sygnałow o błedach, rozeznaj się czy wykonawca wprowadzał jakieś zmiany bez Twojej wiedzy -zawsze to działa na Twoją korzyść, no i spróbuj udowodnić, ze jednak nie pomyliłeś się. Zaproponuj rozwiązanie zamienne. Daszek i tak musieliby zrobić więc może różnica nie będzie jakaś powalająca.

Naprawdę taka akcja z powodu daszku?

b-k1

Miałem uwage że rozpatrywać łącznie ze wszystkimi branżami.

Niby jest za mało o jakieś dwa pręty w ścianie kolankowej i wieniec szczytowy ma za małą sztywność do przeniesienia sił skupionych i jeszcze jakieś drobne uwagi.
Brakuje też detali połączeń wieńcy itp. Usłyszałem też że wykonawca zamyka oczy i buduje i jak czegoś nie ma w projekcie bo nie zgłasza bo nie ma.

Żadnych znaków od inwestora i kierownika nie było z prośbą o wyjaśnienie wiec dziwi mnie sytuacja.

majster stefania

Ale jesli nie ma czegoś w projekcie to powinien zapytać o rozwiązanie tego a nie zamykać oczy.
Czy ten daszek zbudował wg siebie? czy go nie ma?
Weź swoje obliczenia i zweryfikuj to.

b-k1

Daszek zrobili bo rozmiawiałem wtenczas z wykonawca i dosłałem rozwiązanie.

majster stefania

focusdg

stanislove

tokkotai

A tak z innej beczki: Jaki miałeś zakres opracowania? Czy dostatecznie szczegółowy?
bo może sobie architekt ten daszek dołożył do całości w trakcie projektu bez zmiany zakresu?

b-k1

Zakres : projekt budowlany konstrukcji.
Do tego dokładam detale jak zbroić ławę , wieniec , naroża, belki tak że było łatwiej wykonawcy. Ale sprawdził to inny konstruktor i wyszło że gdzieś mogłyby być pręty symetrycznie, gdzieś coś więcej itd. e brak opisanych połączeń na więźbie, brak opisanych łączeń, przewiązek itp