Konstruktor budowlany

senmil

Złe. Nawet bardzo złe. Wsadzenie wszystkich inżynierów do jednego worka, dalsze rozszerzenie uprawnień architektów i możliwość ich samodzielnego prowadzenia inwestycji (projektowanie arch.+konstr. oraz prowadzenie budowy). To wszystko to dalsze zmniejszanie roli inżyniera budownictwa.

Mogę napisać: a nie mówiłem? Już od dawna o tym pisaliśmy i wszystko się potwierdza.

adbud

Ale zaraz wynika z teo iż arch może projektowac konstr?

senmil

Przecież już jest taki zapis w rozporządzeniu, że może zdobyć uprawnienia konstrukcyjne w baaardzo szerokim zakresie. W zasadzie do większości budynków. Czytałeś aktualne rozporządzenie?

adbud

No w sumie nie czytałem..

senmil

To proszę:
2. Uprawnienia budowlane w specjalnoÊci konstrukcyjno-
budowlanej w ograniczonym zakresie
uprawniajà do projektowania obiektu budowlanego
lub kierowania robotami budowlanymi zwiàzanymi
z obiektem budowlanym o kubaturze do 1 000 m3
oraz:
1) o wysokoÊci do 12 m nad poziomem terenu, do
3 kondygnacji nadziemnych i o wysokoÊci kondygnacji
do 4,8 m;
2) posadowionego na gΠ´bokoÊci do 3 m poni˝ej poziomu
terenu, bezpoÊrednio na stabilnym gruncie
noÊnym;
3) przy rozpi´toÊci elementów konstrukcyjnych do
6 m i wysi´gu wsporników do 2 m;
4) niezawierajàcego elementów wst´pnie spr´˝anych
na budowie;
5) niewymagajàcego uwzgl´dniania wpΠywu eksploatacji
górniczej.

Przy wysokości nawet 3,0 m to daje wszelkie obiekty o powierzchni 333,3m2. Jak dojdzie do tego kierowanie budową to inżynier budownictwa nie jest już potrzebny.

adbud

no to jest jakaś masakra.
i prawda.. po co ma być inż?

stanislaw

Wrzucanie wszystkich inzynierow budownictwa do jednego worka wydaje sie dosc drastyczna zmiana ale wg mnie plusem tego rozwiazania jest konsolidacja profesji zamiast dzielenia na wiele specjalnosci.

Sam pomysl i projekt wg mnie jest pozytywny jednak autorzy pozostawiajac podzial i zakres danej specjalosci do okreslenia w osobnym rozporzadzeniu nie zdaja sobie chyba sprawy jak duzo zalezy od tego rozporzadzenia. Dlatego tez trzeba naciskac glownie w tej kwestii.

Co do samego podzialu to autorzy wracaja chyba do tradycyjnego i historycznego podzialu wg ktorego architektura to wszystko co dotyczy projektownia/wykonawstwa budynkow a inzynieria ladowa to drogi, mosty i konstrukcje inzynierskie.
Jesli tak to oczywiscie nalezy przyznac inzynierom budownictwa znacznie szersze uprawnienia w zakresie architektury poniewaz graniza na styku architektura-inzynieria ladowa przesuwala sie przez lata i dzis inzynier budownictwa ma wieksza wiedze w zakresie wykonawstwa oraz nazwijmy to technicznego projektowania budynkow niz architekt.

adbud

Popieram post powyżej:)

thomas126

Architekt nigdy nie bedzie konstruktorem. Nie ma pojecia o tym co trzeba zrobić żeby jego fantazje spełnić.

an.pas

Może jak się posypie kilka budynków, lub kilku architektów przegra sprawy cywilne z inwestorami ktoś przejży na oczy.

Markus

dead_avis

W takim posypanym budynku będą żywi ludzie. Więc co dla niektórych udzielanie szerszych uprawnień konstrukcyjnych architektom może okazać się bardzo przykre... bardziej niż nam.

mch

problemem nie jest rozszerzenie uprawnień architektów - niech mają. Problemem jest brak równorzędnego rozszerzania uprawnień inżynierów.

an.pas

Nie czytałem tego projektu (z braku czasu) pobieżnie śledzę co piszecie, ale architekci nie mają przygotowania, żeby policzyć jakikolwiek element konstrukcyjny. Mają wiedzę dot. ekonomicznych wymiarów przekroju poprzecznego (czyt. wysokości) np. belek, kratownic, stropów, ale jest wiedza wg. mnie do oszacowania a trakcie robienia przez nich koncepcji. Architekci z, którymi współpracuję, mówią, że mają ograniczone upr. w konsteukcji, ale nie robią konstrucji ponieważ nie umieją tego robić i uważają, że są osoby, które mają wykształcenie, doświadczenie, wiedzę i one powinny to robić. Ale pewnie nie wszyscy tak myślą.
Powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie, żeby ktoś po studiach architektonicznych wykonał projekt konstrukcji np. basenu, bud, szkoły itp.

KAM

Dlaczego zawod projektanta konstrukcji nie mial by ulec deregulacji?

Inwestor w takiej sytuacji mogl by zazadac ubezpiecznia na wykonywane prace projektowe. Firma ubezpieczeniowa by miala odpowiednio wyzsze stawki dla osob wysokiego ryzyka. Pozostalo by jeszcze wprowadzenie obowiazku przedstawiania dokumentacji obliczeniowej do nadzoru budowlenego ktorego obowiazkiem by bylo jej weryfikacja (badz zlecanie innym doswiadczonym inzynierom do weryfikacji). Obecnie przeciez projekty sa rowniez sprawdzane, czyz nie? W przypadku razacych bledow zwrot dokumentacji i brak pozwolenia na realizacje inwestycji. Wtedy rynek sam by weryfikowal przydatnosc niektorych inzynierow i architektow. ktorych doswiadczenie i wiedza jest daleka od pelnienia samodzielnych funkcji. Rownoczesnie nalezaloby usprawnic polskie sadownictwo, tak aby w przypadku bledow winni byli pociaganie do odpowiedzialnosci w relatywnie krotkim czasie.

Czy Polska jest przygotowana na takie zmiany?