Konstruktor budowlany

llllllukasz

Ostatnio w "Uwadze" w TVN był reportaż o poszkodowanych mieszkańcach, których dom doznał przemieszczeń i spękań ze względu na budowę na sąsiedniej działce realizowaną w głębokim wykopie z zastosowaniem odwodnienia. Jako "ekspert" wypowiadał się jakiś architekt... dramat. Zawsze myślałem, że to ewidentnie domena inżyniera budownictwa geotechnika albo przynajmniej konstruktora, no ale skoro w myśli społeczeństwa nie istniejemy to co się dziwić.

senmil

llllll, ktoś coś mówił kiedyś o nie wchodzeniu sobie w ogródek Wink

. Chociaż może taktycznie to nie nasza domena... Tak na serio to audycja radiowa uwidoczniła bezsensowność takiego podziału i nawet w konfrontacji z prowadzącym pani architekt nie potrafiła się wybronić, gubiła się w pewnych aspektach, a myślałem że padną z jej naprawdę rzeczowe argumenty (i nie piszę tego złośliwe, po prostu spodziewałem się bardziej konkretnej, logicznej i spójnej argumentacji). Pomyśl co by było gdyby odbyła się otwarta debata A vs. IB - zwołać takie coś i puścić na YT. Obawiam się, że w starciu bezpośrednim argumentacja kolegów architektów rozbiła by się o górę lodową. Dlatego nie ma szerokiej debaty w środowisku i ucieka się do działań zakulisowych przy zakresie uprawnień (oraz bezprawne w zasadzie wrzucenie ograniczeń do rozporządzenia). Status quo musi trwać i być utrzymane. Za dużo tutaj branża architektoniczna ma do stracenia.

an.pas

Inwestor...czyli, np. ja zlecam projekt...przyjmującym zlecenie będzie biuro projektowe. Nazwa wielka, szumna, nawet jeżeli reprezentowana jest jednoosobowo przez osobę posiadającą uprawnienia w zakresie projektowania architektonicznego. Przyjmujący to zlecenie bierze na siebie odpowiedzialność za cały projekt, wielobranżowo (mam kolegę instalatora, który przyjmuje "na siebie" całość.
Uważam, że każdy branżysta odpowiada za to co zrobił, Inwestor w przypadku złego zaprojektowania może oczekiwać od przyjmującego zlecenie rekompensaty finansowej, naprawy szkody (nie wnikamy jak to się nazywa), a przyjmujący zlecenie dalej....czyli oczekiwać tego od branżysty.
Pani/Pan architekt nie musi się znać na posadowieniu budynków w sąsiedztwie....ale konstruktor już tak....
Pozostają jeszcze finanse... Smile

, przyjmujący zlecenie ma kasę i dzieli ją między branżystów i chce żeby mu jej zostało jak najwięcej... Smile

....więc....zleca branżystom za "psie" pieniądze, a potem są różne jaja... Smile

......Nie "wchodźmy" sobie w ogródek, ale i pieniądze się liczą i to może my, konstruktorzy sami się "k....my" jak słyszę, że ktoś z "kolegów" robi projekt za 30%, lub, że robi wszystko, tj. arch, konstr...inst...Architek mu podpisze (emeryt), inst tak samo....I potem mówi że domek robi za 5tyś.....ręce opadają

kamild

A ja się zastanawiam czy jak architekt narysuje słup 30x30, a mi z obliczeń wychodzi 50x50 to ja już projektuje architekturę? No i zbrakło mi pytania, dlaczego, skoro tak się uzupełniamy, budownictwo nie jest kierunkiem pokrewnym dla architektury?
Komentarz pana prowadzącego na końcu audycji - bezcenny Smile

Parikon