Forum Konstruktor budowlany Strona Główna Konstruktor budowlany
Forum projektantów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Inicjatywa legislacyjna Izby Architektów RP
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Konstruktor budowlany Strona Główna -> Ostrzeżenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yaro
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 29 Lip 2008
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:22, 01 Wrz 2009    Temat postu:

no niekoniecznie robi to architekt o czym mówisz, ja rozwiązywałem np. balustrady, ich zamocowanie. Przecież jak coś się stanie to i tak ciebie pociągną do odpowiedzialności a nie architekta, jak się wyrwie np. balustradę z zamocowania.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomasz Wiatr
Forumowicz



Dołączył: 26 Sie 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Politechnika Poznańska

PostWysłany: Wto 18:57, 01 Wrz 2009    Temat postu:

senmil napisał:
Również dziękuję za miłą dyskusję. Mam jeszcze prośbę. Czy ktoś może wie czy są podejmowane jakieś działania na rzecz zmiany bądź prawa, bądź zakresu uprawnień nadawanych przez naszą Izbę mających na celu ich urealnienie?


Samemu trudno coś zmienić, kazdy jest sam to tu tam. To tu to tam pisze się o kodeksie budowlanym, jako oczekiwanym zbiorze praw ale dopóki nie ma powszechnej dyskusji na jego temat nie jest to chyba nic o czym cokolwiek mozna powiedzieć. Trzeba sledzic wszelkie inicjatywy, takie jak ta z IARP. Jakby co na Forum dać znać i poddać demokratycznej dyskusji.

To nad czym pracuję od lat jest przygotowywane do publikacji i dyskusji niebawem. Tym na czym sie to opiera jest inżynieria przedsięwzięć budowlanych, która zawiera w sobie inżynierię nieruchomości a więc projektowanego obiektu, jako produktu (efektu naszej wspólnej pracy). Każdy go dzisiaj widzi inaczej, inaczej widzi klient, inaczej widzą poszczególni inżynierowie projektanci a potem i tak inzynierowie w wykonawstwie muszą się reszty domyślać a na końcu klient widzi to co powstało i nie zawsze jest to to czego oczekiwal i pomstuje na "budowlańców" wrzucając do jednego wora wszystkich.

Obecnie architekt projektuje często z myslą o własnej chwale, bo uwaza się za jedynego autora całości (jest to przestarzałe podejście, takie egocentryczne), inzynierowie "odwalają" resztę i do tego jeszcze potem inzynierowie to budują biorąc na siebie niedogodności nietechnologicznych rozwiązan "przesądzonych" w fazie pracy koncepcyjnej architekta i odpowiedzialnosc za konsekwencje z tego wynikajace, jakby nie mogli miec na to wplywu wczesniej. Trzeba aby inzynierowie, który w tym dziale gospodarki odwalają 80% pracy mieli należyty wpływ na całe rozwiązanie. To jest dopiero inżynieria budowlana.


senmil napisał:
Jeszcze kilka słów do podsumowania: konstruktorzy zazwyczaj idą po najmniejszej linii oporu projektując tylko i wyłącznie elementy podstawowe budynku. Taka jest obecnie sytuacja ze względów oczywiście ekonomicznych (architekt bierze konstruktora jako podwykonawcę). Tutaj czynnikiem decydującym są pieniądzę i minimalizacja zakresu opracowania projektu i jego czasochłonności.


Takie jest w wiekszosci przypadków status quo, ale czy zawsze musi byc tak, jak jest tu i teraz. To byłby marazm Sad .

senmil napisał:
Większość moich kolegów interesuje tylko i wyłącznie ogólnie rozumiana konstrukcja (chciałbym zobaczyć projekt, w którym konstruktor policzył balustrady schodowe lub balkonowe i wykonał ich detale - zawsze to robi architekt).


Oczywiscie, balustrada i jej kotwienie (jakimkolwiek systemem) to jakas jedna kruszyna w tej wielkiej piekarni zwanej budownictwem. Niech i architekt ma swoje detale, niech kazdy ma swoje zajecie i pasję, zwlaszcza jesli wygląd obiektu od tego tak mocno zalezy (co dla architekta jest przecież ważne i dla nas oczywiscie takze, bo każdy czlowiek ma poczucie estetyczne). Jednakże np. to z czego sa sciany i stropy powinien ustalac inzynier budownictwa i chodzi tu o rozwiązania technologiczno-materialowe juz w fazie koncepcyjnej! a nie tylko ponumerowanie pozycji obliczeniowych i wymiarowanie.

senmil napisał:
Wyraźnie mówią, że chcą tylko konstrukcję, przyjmują to, co projektuje architekt i nie chcą brać za to odpowiedzialności. Takie jest podejście większości Kolegów (na to wskazują moje osobiste "badania").


Z badaniami Wink nie sposób dyskutować Exclamation . Uważam jednak że inżynier musi mieć prawo (mozliwość) projektowac pewne obiekty sam jesli tylko chce, bo architekt może i chce choc nie umie (pewne rzeczy poprostu pomija)!. Chodzi o równowagę, bo gdy się zasklepimy w wąskim zakresie zagadnień obliczeniowych utracimy jako projektanci charakter zawodu wolnego i niezależnego tracąc w pewnym sensie status projektanta w ogóle, który "kształtuje" konstrukcję wykraczając poza gabaryt słupa w którym dobiera pręty (oczywiscie przesadzam i to mocno, jakby żelbetowa konstrukcja monolityczna nie wymagała czegos więcej). Chodzi o to aby konstruktor aktywnie wpływał na przyjmowane rozwiąznia i aby zabiegał o swe prawa i uznanie jego wiedzy. Bez konstrukcji nie ma obiektu i rzecz jasna o bezpieczenstwie zwykle decyduje głownie konstrukcja nośna - to jasne.

Ale gdyby miał zakończyć wszystko jednym zdaniem to byłoby to przesłanie (apel, sugestia), aby inzynier budownictwa w roli projektanta wychodził poza samo wymiarowanie przekrojów elementów(po ewentualnym uprzednim "zidentyfikowaniu" ustroju nosnego) na rzecz aktywnego wpływania na postać ustrojów a ponadto projektował przegrody obiektu z uwagi na wszystkie ich funkcje (izolacyjność, termiczna, akustyczna, ognioodporność itd, koszt, pracopchłonność i wreszcie fundamentalną nośność/sztywność) i dopiero wtedy decydował o rozwiązaniu technologiczno-materiałowym a więc szeroko pojetej konstrukcji. Uff, co za apel.

do usłyszenia, solidna dyskusja, szkoda tylko ze internet jest anonimowy.

Pozdrawiam serdecznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stanislaw
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:23, 02 Wrz 2009    Temat postu:

Prawda jest taka, że zakres i możliwości działań inżyniera budownictwa nie są determinowane przez jego wiedzę teoretyczną (zdobywaną na studiach) i praktyczną (zdobywaną na stanowisku pracy) ale przez dwa akty prawne - Prawo Budowlane i Rozporządzenie o samodzielnych funkcjach technicznych w budownictwie.
Na tym właśnie polega ograniczenie działalności polskiego inżyniera budownictwa, że o tym co może a czego nie może robić decydują te dwa dokumenty za którymi stoi grupka ludzi skupiona w PIIB oraz w Izbie Architektów.

Polecam lekturę budżetu PIIB na rok 2010, zamieszczonego na stronie internetowej izby.

Ciekawe pozycje na które można tam trafić to:
1) Wpływy izby: 7 400 000,00 zł
2) Płace (pracowników izby):
1 x 6500 + 3 x 6000 + 3 x 5000 + 4 x 4000 +
4 x 3500 + 4 x 3000 + 10 x 2500 = 106 500 x 12 x 1,2 = 1 533 600,00 zł
dalej są jeszcze ekwiwalenty i inne dodatki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomasz Wiatr
Forumowicz



Dołączył: 26 Sie 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Politechnika Poznańska

PostWysłany: Śro 15:20, 02 Wrz 2009    Temat postu:

stanislaw napisał:
Prawda jest taka, że zakres i możliwości działań inżyniera budownictwa nie są determinowane przez jego wiedzę teoretyczną (zdobywaną na studiach) i praktyczną (zdobywaną na stanowisku pracy) ale przez dwa akty prawne - Prawo Budowlane i Rozporządzenie o samodzielnych funkcjach technicznych w budownictwie.
Na tym właśnie polega ograniczenie działalności polskiego inżyniera budownictwa, że o tym co może a czego nie może robić decydują te dwa dokumenty za którymi stoi grupka ludzi skupiona w PIIB oraz w Izbie Architektów.


Wszystko to prawda w 100% Panie Stanisławie Cool . Sęk w tym, ze nigdzie nie jest napisane kto powinien obliczac (konkretnie) dla sciany wspołczynnik U czy tez wyznaczac izolacyjność akustyczną R sciany, odpornośc ogniową a potem inne rzeczy. Jest tylko mowa ze elementy musza spelniac wymagania okreslone w warunkach technicznych jakim powinny odpowiadac dane obiekty. W tym sensie mozna powiedziec, ze kazda z osob uprawnionych moze to zrobic bo Prawo budowlane mówi jedynie o Projektancie. Wszystkich obowiazuja warunki techniczne (jako rozporzadzenie wykonawcze prawa budowlanego) tzn. musi to byc zrobione i już!

Dokumenty naszego samorządu na szczescie tak dokladnie tego nie precyzują kto ma ktory wzor liczyc bo byśmy zwariowali chcąc to zapisac w postaci tysiecy warunków, ktore trzeba sprawdzic, aby obiekt uznac za zaprojektowany. Prawo budowlane to nie wszystko, tak samo wszystkie prawa razem wzięte (mozna powiedziec cale szczescie). Wiekszosc wiedzy inżyniera to wiedza nie skodyfikowana.

To że akurat ktoś (nie wazne akurat kto) założył np. 12 cm styropianu bo akurat było mu to potrzebne aby mieć juz narysowany gabaryt sciany zewnętrznej nie oznacza, ze akurat ta osoba powinna to robic obowiązkowo i w zadnym ale to w zadnym razie architekt nie jest tu uprzywilejowany choć nikt nie zabrania mu tego zrobić (oby jak najmniej zakazów). Powinien to robic ten, kto się na tym najlepiej zna i ja chcę tylko powiedziec, ze inżynier ma sporo godzin z fizyki budowli, liczylo się kiedyś pkt rosy, robilo wykresy itd itp (choc w Przeglądzie Budowlanym pisano kiedys ze wszyscy wiemy za malo :-] z czym zawsze należy się zgodzić) ale oczywiscie nikogo ale to nikogo nie chce zmuszac aby akurat to on liczyl grubosc izolacji termicznej czy rodzaj izolacji paroszczelnej. Niech zrobi to ktokolwiek tylko niech nikt nie sugeruje, ze odpowiada za to akurat architekt.

Jesli już ktoś miałby za to odpowiadac z uwagi na swą głęboką wiedzę to projektant instalacji ogrzewania (dla nich termodynamika to jak dla nas mechanika) tylko z drugiej strony nie chciałbym abyśmy pozbawiali zawód inżyniera tego aspektu projektowania, zwłaszcza że projektant instalacji i tak ma sporo pracy z samym systemem instalacyjnym (kupa pracy i ma już ciekawe zajęcie a do tego jeszcze klimatyzacja). Generalnie jednak spotyka się zakusy, aby to wlasnie za wszystkie termiczne aspekty odpowiadal wlasnie uprawniony absolwent inżynierii środowiska (w budynnku pasywnym związek jest ogromnie silny, zwlaszcza ze nie ma w nim faktycznie instalacji.... do czego doprowadza za pomocą swych analiz wlasnie inżynier środowiska, nasz brat po mieczu). Tylko, ze jesli tak dalej zaczniemy "kawałować" te sprawy to bedzie tak, jak to raz zasugerowal jakiś autor w biuletynie WOIIB, ze potrzebny jest w budownictwie jakiś akustyk.... (znaczy jakiś fizyk...) ale jak zaczniemy rozkladac profesję inzyniera na czesci pierwsze to wyjdzie, ze wystarczy akustyk, strażak, statyk, kinematyk Laughing , "dynamik", "termik" Embarassed itd. itp. ale wtedy nadejdzie kres naszego zawodu Smile bo z nimi wszystkimi może się także "skonsultować" architekt... (gdy już takie zawody powstaną). Po to jest inżynier aby całą wiedzę techniczną wkładać w zaprojektowanie obiektu, bo architekt traktuje to jako sztukę (mam na mysli ogolne podejcie a nie konkretne przypadki, bo moze architekt alfa i omega, podobnie inżynier budownictwa). Oczywiscie mechanika jest tym, co chroni inżyniera bo o ile dobrac prosty dwuteownik potrafi także inżynier mechanik (nie umniejszam znaczenie konstrukcji stalowych to tylko przykład) to już np. żelbet to sztuka tylko dla orłów, a więc nic nam nie grozi, ale jednak konstruktor to tylko jedna, choć kluczowa, funkcja projektowa inżyniera. Szkoda byłoby odpuszczać tyle ciekawej wiedzy, którą w znacznym zakresie posiadamy!!! ale i tak trzeba ciągle czytać, szukac, analizować. Taki to juz żywot człowiek poczciwego.

stanislaw napisał:
Polecam lekturę budżetu PIIB na rok 2010, zamieszczonego na stronie internetowej izby.

Ciekawe pozycje na które można tam trafić to:
1) Wpływy izby: 7 400 000,00 zł
2) Płace (pracowników izby):
1 x 6500 + 3 x 6000 + 3 x 5000 + 4 x 4000 +
4 x 3500 + 4 x 3000 + 10 x 2500 = 106 500 x 12 x 1,2 = 1 533 600,00 zł
dalej są jeszcze ekwiwalenty i inne dodatki...


Kwoty sa spore i trudno mi na ich podstawie wnioskowac coś co nawiązywałoby akurat do powyższego wątku (nie odgadłem kontekstu). Mogę jedyne starać się to powiązać w ten sposób, ze wpisane w statucie pozycje nazywane szkoleniami powinny byc bardziej rozbudowane, bo obecnie prowadzone są ciekawe prelekcje, ktore jednak nie są szkoleniami sensu stricte bo te musiałyby trawć przynajmniej 1-2 dni.

Ich tematyka nie do konca wiaze sie wszytskimi podstawowymi problemami inzyniera, gdyż natury jest pewna selekcja - trudno powiedziec, czy akurat idealna, zapewne nie. Np. chcialoby się miec szkolenie na temat poszczególnych Eurocodów (po kolei) czy wlasnie zagadnien szerokopojętej fizyki budowli (jakieś konkretne problemy, akurat nowe, jak np. aspekty akustyczne). Od dawna staram się przekonywac aby tematy byly bardziej zasadnicze ale w ramach szkolen ale zwykle mówi się, że to inzynier powinien już wiedziec co nie do konca mnie satsyfakcjonuje. W tym sensie mógłbym rozumiec powiązanie budżetu naszej organizacji i problemów wyżej sygnalizowanych.

pozdrawiam[/list]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tomasz Wiatr dnia Śro 15:26, 02 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stanislaw
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:01, 04 Wrz 2009    Temat postu:

Możemy się tu spierać i mieć pobożne życzenia ale prawda wygląda tak, że w procesie projektowym rola inżyniera budownictwa sprowadza się i jest ograniczona do zaprojektowania konstrukcji nośnej obiektu.
I niestety jest też tak, że to architekt dobierając i określając ogólne i szczegółowe założenia budowlane obiektu staje się na etapie projektowym główynym specjalistą od budownictwa.

I jeśli to architekt będzie osobą zdobywającą zlecenie to taki stan rzeczy będzie trwał choćbyśmy nie wiem ile słów wypowiedzieli...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomasz Wiatr
Forumowicz



Dołączył: 26 Sie 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Politechnika Poznańska

PostWysłany: Pią 21:19, 04 Wrz 2009    Temat postu:

stanislaw napisał:
Możemy się tu spierać i mieć pobożne życzenia ale prawda wygląda tak, że w procesie projektowym rola inżyniera budownictwa sprowadza się i jest ograniczona do zaprojektowania konstrukcji nośnej obiektu.


Widze, ze cala dyskusja na nic. To co spada na kogos to to co sam na siebie przyjmuje. Do pewnych rozwiazan trzeba ludzi przekonac walcząc o prawidlowe rozwiazania, nawet jesli wczesniej takie czy inne rozwiazania ktos juz przyjął (jesli uznajmeny, ze warto to zmienic, albo ze trzeba to zrobic). Rola konstruktora ograniczona jest do projektowania konstrukcji NOŚNYCH tylko wtedy, jesli sam zaakceptuje, ze pod taka umową się podpisuje i ze odpowiada tylko za ulamek czegos na czym się zna. To oczywiscie kwestia wyboru. Nigdzie nie jest jednak napisane, ze konstrukcja to tylko konstrukcje nosne, bo to by oznaczalo, ze...:

...inżynier w budynku projektuje tylko sciany poprzeczne.... (jesli uklad jest taki wlasnie) lub podłużne (jesli układ jest podłuzny). Na tej zasadzie sciana prostopadla do nosnej jest w gestii architekta a fakt, ze przenosi sama siebie (jest samonosna) traktujemy prawie, jakby była nieważka. Sciany nienosne które sa podwieszone w ogóle pomijamy (zwlaszcza ze sa zwykle przejrzyste... a wiec niewidzialne) a jesli wiszą np. na gzymsie, który się złamie tylko za gzyms odpowiada konstruktor... a za resztę wini architekta, chocby cala elewacja spadła i przygniotła brygadę czyścicieli elewacji lub użytkowników. Jesli na sciane szklana (nienośna ani nawet samonośną) dziala wiatr, którego siła ssania ją odrywa on mówi, ze to wina architekta... bo ta sciana jest samonośna a on odpowiada za sciany, które niosą nie tylko siebie a wiec "obciązenie jest wieksze lub rowne od ciężaru wlasnego". Do tego wlasnie sie sprowadza rozumienie konstrukcji jako konstrukcji NOŚNEJ, do absurdu. Konstrukcja to elementy nosne, nienośne i samonośne (my o tym rozmawialismy na forum IB) Kto w takim razie odpowiada np. za to, ze sciana zewnętrzna ma obmurówkę (zdecydowanie nienośną) gdy ona się porysuje, bo nieuwzględniono sił panujących w tejże. Czy za to także nie odpowiada a architekt bo sciana nie jest nośna? To też jest konstrukcja, tyle tylko że obciążona wpływami temperatury, które wywołują w tym przypadku siły większe niż w tzw. części nośnej. A moze konstruktor odpowiada tylko za wieszaki obmurówki (lub inne kotwy) i moze kiedyś będzie mu powierzane jedynie dobieranie kotew, jako elementów bardziej odpowiedzialnych. Chyba ze inny inzynier opracuje katalog (a jakże) i będzie mozna dobierac kotwy wg tabeli i wtedy architekt uzna, ze inzynier to w ogóle nie jest potrzebny a w ogóle nie jest projektantem, tylko sprawdza to co zaprojektowal architekt (na czarną godzinę, lepiej wydac troche na konstruktora i spac spokojnie...).

Inzynier budownictwa, jako projektant konstrukcji odpowiada faktyczne za wszystkie rodzaje konstrukcji, a wiec caly obiekt (w tym elementy nośne rzecz jasna, jako najbardziej odpowiedzialne) a fakt, ze w umowie z architektem podpisal np., ze robi tylko czesc nie zwalnia go od odpowiedzialnosci profesjonalnej (zwlaszcza etycznej) za inne elementy tej konstrukcji, choc rzadko się zdarza, aby sie o tym przekonać.

Ale gdy w budynku wielkopłytowym w efekcie nadzwyczajnej awarii instalacji gazowej wypada sciana oslonowa (a nie szczytowa) to oczywiscie winny jest gaz Razz jednakże indagowany jest oczywiscie konstruktor a nie architekt (pomijam sytuacje gdyby budynek byl wczesniej zgloszony do konkursu - wtedy proszony byłby ten drugi, o przepraszam pierwszy, przepraszam). Sciana nie byla nosna, byla jedynie oslonowa (samonośna) i nawet niczego nie usztywniała. Zwycięstwo ma wielu ojców, porażka jednego.

Cytat:
I niestety jest też tak, że to architekt dobierając i określając ogólne i szczegółowe założenia budowlane obiektu staje się na etapie projektowym główynym specjalistą od budownictwa.


Jesli sam inzynier tak uwaza i te "założenia" akcetpuje to tak jest z pewnością (gdy kota nie ma myszy harcują)... i w zasadzie szans na zmianę tego nie ma (ktos kto wczesniej przyjete zalozenia akceptuje sie pod nimi podpisuje). W ten oto sposób zdaniem szefowej regionalnej izby architektów (z tego numeru biuletynu, który otrzymałem !! od dobrego inżyniera Cool ) "inżynierowie to dla architektów zawód uslugowy...". Ale skoro Ci inzynierowie sami swój wplyw ograniczają do pewnej czesci obiektu to tak bywają postrzegani. ja tego nie akceptuję i dlatego tutaj się rozpisuję (tak mi się zrymowało).

Będę jak mantrę powtarzac, ze pewne rzeczy w swietle prawa budowlanego nie są nikomu konkretnie przypisane (bo w innych aktach nie przypisano odpowiedzialnosci za poszczególne szczegóły, gdyz jest to niemozliwe i liczą się wymagania wobec obiektu oraz standardy zawodowe) i fakt, ze akurat ktoś się tym zajmie jest oczywiste (bo ktos to zrobic musi a że wydaje się łatwe to robi to każdy, zwykle architekt, bo chce wiele zrobic będąc z obiektem związany emocjonalnie, bo tak go nauczono). Dla jednych to dobrze, bo maja mniej pracy, dla innych źle, bo mają mniejszy wpływ na dobre rozwiązania. Zadowalają się tym, ze robią tylko to, za co można siedzieć, a resztę tej zabawy zostawiają innym, bo jesli coś się rzadko zawala to nie zabawa dla nich. Tacy kaskaderzy, tacy straceńcy, "zawsze na fali", jak robią to tylko to co jest powazne, odpowiedzialne i ryzykowne Twisted Evil .

Poczytuję sobie za misję, aby upowszechnic to spojrzenie i aby każdy mial swiadomosc, ze moze wiecej (niz się wydaje) zrobic dobrego w projektowaniu, ktore jest zespolowe, choć niektóre rzeczy sa oczywiscie przypisane wprost i tutaj jest się samemu (zespół z niczego nie rozgrzesza) ale kiedys może tak nie będzie i co wtedy. Prawo budowlane opisuje tylko czesc obowiazkow i problemem jest raczej glównie prawo samorządu zaw. i jest niestety problem, bo w budownictwie jakby 2 sa samorządy.... Samorząd zawodowy zawsze jednak powinien miec liczbe pojedynczą! Autobus może mieć 2 kierownice ale motorniczy musi byc jeden, co nie znaczy, ze nie moze tez jechac do tylu.... Jesli inżynierowie uwazaja, ze zajmują się tylko częścią podwozia to gratuluję. Na tej zasadzie wśród projektantów statków/okretów, byliby tacy, którzy zajmują się tylko podwodną czescia kadłuba a najlepiej śródokręciem. Okret taki musiałby miec małą dzielność o może i pływalnosc....

Cytat:
I jeśli to architekt będzie osobą zdobywającą zlecenie to taki stan rzeczy będzie trwał choćbyśmy nie wiem ile słów wypowiedzieli...


W pewnym sensie tak, o ile rzecz jasna inzynierowie będą akceptować, że biorą co im dają... nie bedac przy tym szanowanymi. Na tej zasadzie moze sie za chwilę zdarzyc, ze dostana jeszcze mniej, bo prawo zawsze podąża za praktyką a w każdym razie wiele rzeczy jest po jakimś czasie przez prawo sankcjonowane, zwlaszcza jesli nikt by przeciw temu nie oponowal. A wiec obecnie jest jak jest i trudno dyskutowac z faktami ale bedzie tak jak moze byc albo bedzie tak jak jest.

pozdrowienia


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tomasz Wiatr dnia Pią 21:38, 04 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
RumAndCoke
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:53, 04 Wrz 2009    Temat postu:

Trudno się z panem Tomaszem nie zgodzić. Skoro inżynierowie sami zgadzają się na pracę "kalkulatora" na usługach architekta to i tak są traktowani. Wydaje mi się jednak, że problem ten nie tak łatwo rozwiązać. Doświadczony inżynier z ugruntowaną pozycją na rynku może sobie wybrzydzać przy zleceniach i brać tylko te gdzie jego zdanie się będzie liczyć. Natomiast młodzi, którzy dopiero wyrabiają sobie markę muszą brać to co im się daje bo inaczej nie utrzymają się na rynku. Dlatego zawsze będzie grupa projektantów, którzy będą pracować dla architekta zamiast z nim współpracować jak równy z równym.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
greg
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:41, 05 Wrz 2009    Temat postu:

Przebrnąłem przez tą całą dyskusję i pierwsze co zwróciło moją uwagę to nieustanne stosowanie zwrotu "inżynier budownictwa jako kalkulator architekta". Opisywanie w ten sposób pracy projektanta konstrukcji jest po prostu obelżywe. I to dzieje się na forum "Konstruktor budowlany". Zgroza. Ja się zastanawiam skąd to się bierze. Czy używający tego zwrotu nie mają nic wspólnego z projektowaniem konstrukcji (poza tym forum), czy może projektują ekstremalnie proste obiekty, które rzeczywiście się liczy bez większego zastanowienia ? Przecież konstrukcję się projektuje, kształtuje, konstruuje itd. Od wstępnej analizy i przyjęcia schematów do wykonstruowania każdego węzła jest mnóstwo pracy inżynierskiej, która nijak ma się do "bycia kalkulatorem". Kiedy czytam niektóre posty, mam wrażenie, że niektórzy uważają, że projektowanie konstrukcji to jakaś tam prosta, mechaniczna procedura, a niestety zostali pozbawieni możliwości zajmowania się tak istotnymi zagadnieniami jak: izolacje, obróbki czy wybór pustaka na ścianki działowe. Shocked Tyle wtrącenia na temat tego nieszczęsnego zwrotu, nie mogłem się powstrzymać.

Oczywiście jestem za tym, żeby ogólnobudowlane szczegóły rozwiązywał ktoś kto się na tym zna i robił to dobrze. Moje obserwacje są takie, że architekci to robią często bez odpowiedniej wiedzy, kopiując rozwiązania gotowe, czasem dopytując projektantów konstrukcji. Ci zaś zazwyczaj nie mają ochoty się bawić w tego typu detale. Powierzenie tej części fachowcowi miało by też dobry wpływ na jakość obiektów. Ja myślę, że osoby, które mają odpowiednią wiedzę i chęci powinny po prostu proponować architektom tego typu usługi. W czym problem ?

Odrębna kwestia to możliwość funkcjonowania inżyniera budowlanego jako projektanta prowadzącego (i robiącego jednocześnie architekturę + konstrukcję). To jest moim zdaniem sprawa warta uwagi. Już mniejsza o domki jednorodzinne, to moim zdaniem i tak będzie zawsze domena architektów, ale dlaczego inżynier budowlany po odbyciu praktyki i zrobieniu ograniczonych uprawnień arch. nie mógłby być projektantem architektury i konstrukcji obiektów przemysłowych, hal magazynowych, wiat, niezależnie od powierzchni czy kubatury ? Przy tego typu zleceniach widzę niesprawiedliwość - największa praca po stronie projektantów konstrukcji, a architekt rozwiązania w zakresie funkcji ma w znacznym stopniu narzucone przez technologa, a formę bardzo prostą, a jest mimo wszystko głównym projektantem, choć nieraz i koordynacja kuleje. W praktyce w jednym na dziesiątki a może i setki projektów tego typu budynków bryła jest ukształtowana w jakiś ciekawszy sposób i są jakieś ciekawe rozwiązania elewacji przynajmniej. W większości przypadków nie widać śladu jakiegoś wybitnego poczucia estetyki czy wieloletnich studiów nad kształtowaniem formy. Jest jakieś uzasadnienie możliwości zdobycia takich uprawnień przez inżynierów budownictwa i nasza Izba powinna powalczyć o zwiększenie nam uprawnień. Architekci pewnie nie będą chcieli odpuścić, bo chodzi o kasę i zachowanie prestiżu i dominującej roli ich profesji, ale walczyć trzeba. I z tym, że walczyć trzeba zgadzamy się, myślę, wszyscy... Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stanislaw
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:56, 07 Wrz 2009    Temat postu:

Cytat:
a niestety zostali pozbawieni możliwości zajmowania się tak istotnymi zagadnieniami jak: izolacje, obróbki czy wybór pustaka na ścianki działowe. Tyle wtrącenia na temat tego nieszczęsnego zwrotu, nie mogłem się powstrzymać.


Mógłbym udowodnić, że wadliwe rozwiązanie przytoczonych przez Ciebie na pozór banalnych elementów może mieć spory wpływ nie tylko na estetykę i jakość obiektu a także spowodować spore straty finansowe.

Cytat:
Oczywiście jestem za tym, żeby ogólnobudowlane szczegóły rozwiązywał ktoś kto się na tym zna i robił to dobrze. Moje obserwacje są takie, że architekci to robią często bez odpowiedniej wiedzy, kopiując rozwiązania gotowe, czasem dopytując projektantów konstrukcji. Ci zaś zazwyczaj nie mają ochoty się bawić w tego typu detale. Powierzenie tej części fachowcowi miało by też dobry wpływ na jakość obiektów.


Otóż to. Inżynierowie nie chcą się tym zajmować bo nie mają za to płacone a architekci traktują jako zło konieczne. Kończy się to zwykle tak, że stronę ogólnobudowlaną robi jakiś "studencik" architektury na zasadzie 'copy and paste' narzekając, że nie może poświęcać się wielkim koncepcjom. Na końcu łańcuszka, faceci na budowie łapią się za głowę widząc rozwiązania budowlane jakie zaaplikował architekt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
greg
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:07, 07 Wrz 2009    Temat postu:

stanislaw napisał:

Mógłbym udowodnić, że wadliwe rozwiązanie przytoczonych przez Ciebie na pozór banalnych elementów może mieć spory wpływ nie tylko na estetykę i jakość obiektu a także spowodować spore straty finansowe.

Też mógłbym to udowodnić. Ja nie neguję, że to jest istotna część projektu, tylko uderzyło mnie lekceważące podejście do profesji, dla której powstało to forum i którą ja uprawiam, stąd pewne przejaskrawienie. Zwróćcie uwagę, że mogą zaglądać tu też architekci i źle by było, żeby wyrobili sobie fałszywe zdanie na temat tego zawodu. Projektowanie konstrukcji wymaga odpowiednich predyspozycji, ogromnej wiedzy, doświadczenia, skrupulatności, jest cholernie odpowiedzialne i istotne w procesie projektowania całego obiektu i wymaga przez to odpowiednio wysokiego wynagrodzenia. I tej wersji się trzymajmy (jak najbardziej zgodnej z prawdą).

Co do projektowania od strony ogólnobudowlanej to podtrzymuje twierdzenie, że powinni to robić ludzie, którzy się na tym znają. Wady w tej części projektu są często dostrzegalne dla użytkowników budynków, co rzutuje potem na opinię o całej branży. Dobrze by może było przytoczyć jak wygląda proces projektowania w innych krajach. Wiem, że w Anglii jest osobny projektant od "budowlanki", ktoś przy okazji przytaczania cen projektów w Niemczech napisał o wyodrębnieniu części projektu w zakresie fizyki budowli:

http://www.konstruktorbudowlany.fora.pl/pytania-i-prosby,6/wycena-projektow,532.html#1480

Myślę, że warto by było się przyjrzeć temu, jak to jest rozwiązane w innych krajach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
RumAndCoke
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:19, 07 Wrz 2009    Temat postu:

greg napisał:
Projektowanie konstrukcji wymaga odpowiednich predyspozycji, ogromnej wiedzy, doświadczenia, skrupulatności, jest cholernie odpowiedzialne i istotne w procesie projektowania całego obiektu i wymaga przez to odpowiednio wysokiego wynagrodzenia.


Amen!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kozi
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:32, 10 Wrz 2009    Temat postu:

Myślę, że ten projekt łącznika miedzy wydziałami architektury i budownictwa na PŁ tu pasuje:
[link widoczny dla zalogowanych]

A szczególnie przedostatni akapit:

Cytat:
Projektując łącznik, Lewandowski i Skirzyński wyszli z założenia, że już na etapie edukacji powinno sie kształtować umiejętność współpracy między architektami i konstruktorami. Ich budynek ma taką właśnie współpracę generować, zapewniając nie tylko fizyczną komunikację między studentami, ale także umożliwiając konfrontację intelektualną – wymianę myśli i opinii oraz możliwość zapoznania się z projektami „drugiej strony”.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
senmil
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 2713
Przeczytał: 31 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Północ

PostWysłany: Czw 13:10, 10 Wrz 2009    Temat postu:

kozi, "połączenie" wydziałów i wartość symboliczna, ale jakże aż nadto prawdziwa Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
UIWB
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 11:17, 18 Lis 2009    Temat postu: To chyba jakaś kpina

Koledzy Inżynierowie.

Z jakiej racji architekci mają mieć uprawnienia do projektowania prostych, statycznie wyznaczalnych konstrukcji?

1) Na studiach mają 1 semestr matematyki.
2) Wytrzymałość materiałów i mechanika to dla nich abstrakcja.
3) Wszyscy architekcji których znam (a pracuję 7 lat w zawodzie po studiach) nie mają pojęcia o projektowaniu nawet prostych konstrukcji.

Z doświadczenia wiem że Inżynierowie pracujący kilka lat w zawodzie mają niejednokrotnie większe pojecie z zakresu:
- organizacji pracy na budowie i biurze
- kosztorysowania
- załatwiania spraw urzędowych.

Większość architektów ww rzeczy ignoruje i uważa, że ich to nie dotyczy bo oni są artystami i powinni się skupiać na tworzeniu swoich "dzieł".
Na budownictwo patrzą przez różowe okulary a rzeczywistośc niestety jest trochę inna.

Koledzy! Środowisko architektów zmierza do całkowitego monopolu jeżeli chodzi projektowanie. Chcą nas Inżynierów całkowicie uzależnić od swojego podpisu. Bez nich nic nie będzie można zaprojektować.

Projekt zwykłej hali magazynowej na wsi w szczerym polu, stodoły czy wiaty będzie wymagał ich podpisu.

Nie dajmy się podejść koledzy. Mam tylko nadzieję, że w OIIB siedzą rozsądni ludzie i nie pozwolą zmonopolizować rynku projetów budowlanych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
senmil
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 2713
Przeczytał: 31 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Północ

PostWysłany: Śro 11:29, 18 Lis 2009    Temat postu:

Już nie można zaprojektować... ale mam nadzieję, że OIIB jeszcze rozszerzą zakres "architektoniczny" dla inżynierów budownictwa (dlaczego nie mogę np. samodzielnie zaprojektować i podpisać swojego domku jednorodzinnego? Posiadam na tyle wystarczające wyczucie estetyki, żeby był ładny i funkcjonalny obiekt budowlany. Nie dzieło, ale estetyczny obiekt, całkowicie poprawnie zaprojektowany).

Co do zakresu uprawnień to cytuję rozporządzenie w sprawie samodzielnych funkcji w budownictwie:
§ 17.2. Uprawnienia budowlane w specjalności konstrukcyjno-budowlanej w ograniczonym zakresie uprawniają do projektowania obiektu budowlanego lub kierowania robotami budowlanymi związanymi z obiektem budowlanym o kubaturze do 1.000 m3 oraz:
1) o wysokości do 12 m nad poziomem terenu, do 3 kondygnacji nadziemnych i o wysokości kondygnacji do 4,8 m;
2) posadowionego na głębokości do 3 m poniżej poziomu terenu, bezpośrednio na stabilnym gruncie nośnym;
3) przy rozpiętości elementów konstrukcyjnych do 6 m i wysięgu wsporników do 2 m;
4) niezawierającego elementów wstępnie sprężanych na budowie;
5) niewymagającego uwzględniania wpływu eksploatacji górniczej.

To jest to, co może uzyskać architekt w ramach ograniczonych uprawnień.

Natomiast inzynier budownictwa może zdobyć takie uprawnienia w zakresie "architektonicznym":
§ 16.2. Uprawnienia budowlane w specjalności architektonicznej w ograniczonym zakresie uprawniają do projektowania obiektu budowlanego lub kierowania robotami budowlanymi związanymi z obiektem budowlanym w zakresie określonym w ust. 1 pkt 1 lub pkt 2, o kubaturze do 1.000 m3 na terenie zabudowy zagrodowej.

Czy to po pierwsze jest sprawiedliwe, a po drugie logiczne? Do części "architektonicznej" (nigdzie nie zdefiniowanej, nawiasem pisząc) jest przymowany całkiem spory zakres ogólnobudowlany, zupełnie niesłusznie. Faktycznie, grupa architektów robi sobie monopol z projektowania. Z kolei nasza Izba całkowicie pomija temat i każde rozpoczęcie rozmowy na ten temat jest wyciszane.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez senmil dnia Śro 11:33, 18 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Konstruktor budowlany Strona Główna -> Ostrzeżenia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin